Siostry muszą jednak zapłacić szpitalowi od 1,5 do 4 tys. zł za szkody powstałe podczas akcji protestacyjnej.
We wrześniu ubiegłego roku przez 11 dni pielęgniarki odchodziły od łóżek i gromadziły się pod gabinetem dyrektora. W ten sposób chciały wywalczyć wyższe pensje. Domagały się podwyżek od 200 zł do 1 tys. zł. Jednak, według prokuratury, strajk był nielegalny, w przeprowadzonym referendum wzięło udział 34 proc. pracowników szpitala, a powinna połowa.
- Wychodzi na to, że jesteśmy winne. To oburzające, prawo nie jest równe dla wszystkich. Lekarze strajkowali dłużej i nikt ich nie pociągnął do odpowiedzialności - nie kryła niezadowolenia Małgorzata Hirzewska, przewodnicząca zarządu związku w szpitalu.
Wszystkie oskarżone zostały dyscyplinarnie zwolnione, trzy odwołały się do sądu pracy.
Wyrok nie jest prawomocny, obrona zapowiada apelację.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?