Wśród oczekujących jest mężczyzna na wózku inwalidzkim. Jedna z pasażerek prosi kierowcę, aby wysunął podest do wózków. - Sama niech pani wyciągnie! - krzyczy kierowca. - Chciałaby pani pomagać, tylko sobie rączek nie ubrudzić!
W końcu jednak idzie, aby odchylić klapę, po której wjedzie wózek. - Pan to powinien rano jeździć, a nie teraz, jak jest duży ruch - beszta mężczyznę na wózku.
Z pomocą pasażerów wózek wjeżdża do autobusu, kierowca zamyka klapę i po chwili obwieszcza: - Nie pojedziemy, bo pod podest dostał się śnieg i nie mogę zamknąć drzwi. Przez tego pana na wózku nie pojedziecie! Wychodzić, bo zjeżdżam do zajezdni!
Kilku mężczyzn odchyla klapę, wygarnia spod niej śnieg i zamyka. Drzwi też już można zamknąć.
- Mam przez tego pana na wózku 20 minut spóźnienia - rzuca kierowca. Po czym łaskawie rusza.
* * * * *
Nie wszyscy pracownicy MPK zachowują się w ten sposób. Trzy godziny wcześniej kierowca "51", który ruszył już z przystanku, na prośbę spóźnionej pasażerki zatrzymał się, aby nie musiała czekać kolejnej godziny na następny autobus.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?