Najpiękniejsze mamy i córki wystąpią w finale 25 maja w Teatrze Jaracza

Taką decyzję podjęło konkursowe jury po sobotnich eliminacjach, w których wzięło udział 47 par mam i córek, jakie zgłosiły się do udziału w wyborach.

Sobotni półfinał przejdzie do historii konkursu. Był to jeden z najlepszych show, jakie przyszło oglądać naszym jurorom na tym etapie wyborów - spontaniczny, żywiołowy i pełen emocji. Mówiąc krótko - mamy i córki dały czadu!

Eliminacyjne przeglądy rozpoczęły się krótko po godzinie 11, z małym opóźnieniem, bo czekaliśmy na jedną z par, która w drodze na półfinał utknęła przed Łodzią w korku. Nikt tego dodatkowego czasu nie marnował - w garderobie i przed wielkim lustrem w korytarzu panie gorączkowo przygotowywały się do swoich pokazów - zmieniały stroje i poprawiały makijaże. W ruch poszły szczotki do włosów, szminki, tusze do rzęs. Ktoś pilnie poszukiwał igły z nitką, by naprawić sukienkę, która poszła w szwach.

Wreszcie ruszyły pokazy. Najpierw panie wystąpiły w strojach koktajlowych. Wchodziły na wybieg w grupach po pięć par, a potem każda z nich miała chwilę, by zaprezentować się jurorom. No i to był dopiero show! Choć ze zdenerwowania niektórym paniom drżał głos i widać było trzęsące się z emocji ręce, nie dały zjeść się tremie! Widać też było, że wiele par starannie przygotowało swoje wystąpienia. Katarzyna Sajdak-Janiak z córką Roksaną, Renata i Sylwia Niedomagała, Ewa Budzińska-Mizera z Patrycją, Joanna i Marta Nowak opowiadały o sobie wierszem. Z tanecznym pokazem wystąpiły Kinga Misiewicz i Karolina Jagodzińska, które trenują na co dzień hip-hop, a niedawno zdobyły II miejsce na mistrzostwach Polski formacji hiphopowych (każda w swojej kategorii wiekowej). Pomysłową scenkę przygotowały Monika i Magda Pawlak - córka wystąpiła w roli dziennikarki i na wybiegu przeprowadziła wywiad z mamą. Popis umiejętności wokalnych dała para z Krakowa, Iwona Stryszowska i Magda Bielatowicz, które do melodii "Płynie Wisła, płynie" dopisały własny tekst: "Z krakowskiego grodu myśmy przyjechały, abyśmy w Łodzi piękny pokaz dały". Niezwykłe było też wystąpienie Moniki i Oli Ślązak, które na wybieg wyszły przebrane - w maskach bohaterów "Gwiezdnych wojen" (mama jako Darth Vader!) i stoczyły pojedynek na miecze świetlne! Nie obyło się bez niespodzianek - Joanna Greszko-Fedyk z córką Olą, które zadeklarowały się jako fanki gotowania, przygotowały dla jurorów mały poczęstunek, a Ewa Draczyńska i Roksana Ciesielczyk - łowiczanki - obdarowały jury kartonikami łowickiego mleka.

Trzeba też przyznać, że nasze kandydatki dały w strojach koktajlowych świetny pokaz mody. Zarówno mamy, jak i córki wyglądały jak z żurnala!

Pierwszy pokaz był niezwykłym popisem elegancji i kreatywności, ale drugi... W kostiumach kąpielowych wypadły jeszcze lepiej. Choć wielu uczestniczkom ta część eliminacji wydaje się początkowo najbardziej stresująca, w sobotę zaprezentowały swe wdzięki jak rasowe modelki. Po przełamaniu pierwszych lodów wystąpiły w plażowych strojach już ośmielone i z olbrzymią fantazją. Tańczyły, pląsały, słały jurorom zalotne spojrzenia, a co śmielsze nawet buziaki. Na luzie, z uśmiechem i przymrużeniem oka - wypadły rewelacyjnie.

Niestety ten show musiał zakończyć się nieuniknionym - werdyktem, który dla wielu par oznaczał pożegnanie z konkursem... Decyzją jury do finału zakwalifikowało się tylko 13 par, którym dane będzie ubiegać się o tytuł Najpiękniejszej Mamy i Córki oraz nagrodę główną, fiata 500. Wszystko rozstrzygnie się 25 maja w Teatrze im. Jaracza.

Wszystkim uczestniczkom finału pięknie dziękujemy za zgłoszenie się do udziału w wyborach oraz fantastyczny pokaz urody i wdzięku, jaki dały podczas konkursowych eliminacji. Każdej z nich należą się wielkie brawa!