Pasażerowie, którzy nie zdążą na stado pojazdów MPK, mają prawo do złości. Bo rozkłady jazdy wielu linii ułożone są tak, że tramwaje jadą razem, czasem nawet kilka kilometrów. To najbardziej dokuczliwe w weekendy, kiedy odstępy pomiędzy kursami są największe.
Na dublowanie się składów narzekają łodzianie, przychodzący na przystanki m.in. na ul. Kilińskiego, Zielonej, Narutowicza czy Śmigłego-Rydza. MPK ma problem z ułożeniem dobrego rozkładu, chociaż korzysta z pomocy programu komputerowego, wykorzystywanego także przez inne miasta.
Wyjątkowej punktualności muszą nauczyć się łodzianie, którzy wsiadają na Zielonej, aby dostać się do dworca Łódź Fabryczna. Tramwaje linii 13 i 9 jeżdżą w sobotnie poranki w zaledwie dwuminutowym odstępie. Spóźnialscy czekają na następne składy kilkanaście minut. Alternatywą jest wzięcie taksówki, bo autobusów MPK na Zielonej nie ma.
Nie lepiej jest na Kilińskiego, zwłaszcza poza szczytem, czyli w godz. 10-13 i po 18. - Piątka, jedynka i czwórka praktycznie jeżdżą razem, a na następne czeka się około kwadransa - mówi Tomasz Bużałek z Inicjatywy na rzecz Przyjaznego Transportu. - To skutek kiepskiego ułożenia rozkładów.
Na liniach nr 5 i 4 składy podjeżdżają w odstępach 20-minutowych, a na linii nr 1 - co kwadrans. To powoduje, że jedynka raz przyjeżdża tuż przed piątką, a innym razem tuż po niej. Podobnie dublują się składy na liniach nr 7 i 13, które jadą ze Śląskiej w kierunku Dworca Fabrycznego.
- Wypada tak, że przyjeżdżają kolejno dwie trzynastki, a między nimi nie ma żadnej siódemki. A wystarczyłoby wziąć przykład z Lipska, gdzie na wszystkich liniach tramwaje kursują co dziesięć minut - komentuje Bużałek.
W Łodzi takie równouprawnienie w odstępach zastosowano na ul. Kościuszki i Zachodniej. W godzinach szczytu tramwaje kursują tam co 10 minut.
- Jest kilka głównych ulic, na których składy jeżdżą w równych odstępach. Dotyczy to np. Mickiewicza i Piłsudskiego, gdzie ósemka i dziesiątka podjeżdżają na przystanki średnio co siedem i pół minuty - wylicza Marcin Małek z biura prasowego MPK. - To do tych tras dostosowujemy resztę linii. Jeżeli zmienimy godziny odjazdów na Zielonej, to rozkład posypie się w innym miejscu. Nie da się ułożyć idealnego rozkładu przy różnych interwałach czasowych.
Stadne kursy tramwajów udało się zlikwidować w Warszawie. Na większości linii pojazdy kursują co 5-10 minut. Jednak MPK w Krakowie, gdzie tramwaje jeżdżą co 10, 15 i 20 minut, przyznaje, że nie wszędzie rozkłady są idealne. - Jeżeli chcemy dostosować godziny odjazdów na początku trasy do tego, aby pasażerowie zdążyli do pracy czy szkoły, to na dalszej trasie składy mogą się dublować - mówi Jarosław Sabat z krakowskiego MPK.
Łódzkie MPK zapewnia, że w ciągu roku, po apelach pasażerów, i tak wprowadza co najmniej kilka korekt do rozkładu.
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?