Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Warta Poznań 0:0 - ełkaesiacy mieli szansę...

Paweł Hochstim
Jakub Kosecki pokazał, że dobrze mu zrobiło posadzenie na ławce rezerwowych
Jakub Kosecki pokazał, że dobrze mu zrobiło posadzenie na ławce rezerwowych fot. Krzysztof Szymczak
Po raz trzeci w rundzie wiosennej piłkarze ŁKS nie zdołali wywalczyć kompletu punktów. Ale, choć chyba w spotkaniu z Wartą zagrali najlepiej ze wszystkich czterech wiosennych meczów, mieli mniejszą szansę na zdobycie kompletu punktów, niż w spotkaniach z Pogonią Szczecin i Piastem Gliwice.

Trener Andrzej Pyrdoł pewnie dość długo zastanawiał się nad wyjściową jedenastką, ale zdecydował się na wariant ofensywny. W miejsce Dariusza Kłusa, który pauzował za żółte kartki zagrał Piotr Klepczarek, którego w obronie zastąpił Adrian Woźnczka. Z kolei na lewej obronie zagrał Marcin Kaczmarek, a w składzie znalazło się miejsce dla dwóch nowych graczy, też ofensywnych - Jakuba Koseckiego i Rafała Kujawy. Dla tego ostatniego był to powrót do pierwszego składu po tygodniowej przerwie, natomiast Kujawa w tym sezonie tylko pięć razy wcześniej zaczynał mecz od pierwszej minuty.

Ale już po kwadransie można było powiedzieć, że Pyrdoł się nie pomylił, bo Kosecki był najlepszym piłkarzem ŁKS, a Kujawa też się wyróżniał. Jego ocena byłaby wyższa, gdyby wykorzystał idealną sytuację do objęcia prowadzenia. Artur Gieraga świetnie dośrodkował, a Kujawa został sam przed Andrzejem Bledzewskim, bo poznańscy obrońcy nieudolnie zastawili pułapkę ofsajdową. Kujawa strzelił głową, ale Bledzewski kapitalnie obronił. Szkoda, że później Kujawa wyraźne gasł i jako pierwszy opuścił boisko.

Bramkarz Warty, niegdyś jeden z największych talentów bramkarskich w Polsce, na stadionie ŁKS pokazał, że nadal umie bronić. Jeszcze do przerwy w świetnym stylu obronił uderzenie z wolnego Bartosza Romańczuka, a raz, gdy Maciej Bykowski zaskakująco uderzył, uratował go Paweł Iwanicki, który wybił piłkę sprzed bramki. Iwanicki był bohaterem pierwszego meczu obu drużyn w Poznaniu, w którym strzelił gola i był zdecydowanie najlepszym piłkarzem na boisku.

Warta, która do przyjazdu do Łodzi wiosną wygrała wszystkie mecze, przez długe minuty na stadionie ŁKS mogła się podobać głównie z powodu efektownych pomarańczowych koszulek i przepięknej pani prezes na trybunach. Gra poznańskiej drużyny była przeciętna, a pierwszy celny strzał na bramkę Bogusława Wyparły podopieczni trenera Bogusława Baniaka oddali dopiero kilka minut po przerwie. Ale im dłużej trwał ten mecz, tym Warta się rozkręcała i w 66 minucie miała świetną okazję, by objąć prowadzenie. Piotr Reiss zagrał piłkę w pole karne, a strzał Krzysztofa Gajtkowskiego zatrzymał tuż przed bramką Woźniczka. Piłkarze ŁKS, którzy w drugiej połowie atakowali już z mniejszą werwą, mieli wiele szczęścia, że Gajtkowski w tej sytuacji nie trafił do bramki. W ogóle gra ełkaesiaków w drugiej połowie straciła na atrakcyjności, a zagrożenie poznaniakom sprawiał tylko Kosecki. Znacznie mniej widoczni, niż do przerwy byli Marcin Mięciel i Maciej Bykowski.

A mimo to ełkaesiacy mieli szansę, by wygrać ten mecz. W 82 minucie do wybitej z pola karnego piłki dopadł Piotr Klepczarek, ale strzelił nad poprzeczką. To była jedna z najgroźniejszych sytuacji ełkaesiaków.

Kilka minut później szansę miał Mięciel, ale nie potrafił celnie skierować piłki do bramki po dośrodkowaniu Koseckiego.

Ale piłkę meczową miał Mariusz Mowlik, który już w doliczonym czasie gry głową z bliska próbował pokonać Bledzewskiego. Bramkarz Warty spisał się jednak wyśmienicie i obronił strzał obrońcy ŁKS, który zmienił w trakcie drugiej połowy kontuzjowanego Artura Gieragę.

Remis z Wartą sprawił, że ełkaesiacy mogą w sobotę stracić fotel lidera pierwszej ligi. Tak się stanie, gdy Podbeskidzie Bielsko-Biała pokona w Wodzisławiu Śląskim słabą Odrę.

ŁKS - Warta Poznań 0:0
Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec)
Widzów: 4125
ŁKS: Wyparło - Gieraga (79, Mowlik), Łabędzki, Woźniczka, Kaczmarek - Bykowski, Klepczarek 90, Romańczuk (88, Pawlak), Kujawa (69, Golański), Kosecki - Mięciel. Trener: Andrzej Pyrdoł.
Warta: Bledzewski - Kieruzel, Bartkowiak, Jasiński, Kosznik - Iwanicki, Ngamayama, Marciniak, Białożyt (68, Scherfchen) - Reiss (90, Wojciechowski), Gajtkowski. Trener: Bogusław Baniak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto