Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komornik zajął herb ŁKS, ale można z niego korzystać

Paweł Hochstim, Dariusz Kuczmera
Czy ŁKS będzie musiał mieć nowy znak towarowy? Poprzedni - należący do stowarzyszenia ŁKS - został zajęty przez komornika.

W związku z tym nowy inwestor, którym jest firma należąca do szefów stowarzyszenia ŁKS Koszykówka Męska zastanawia się nad możliwością stworzenia nowego herbu.

- Inwestor poprosił o trzy dni na konsultacje z kibicami i piłkarzami klubu w sprawie nowego herbu - mówi wiceprezydent Łodzi Łukasz Magin, który negocjuje sprzedaż akcji miejskiej spółki.

Jeszcze kilka dni temu zainteresowani kupnem ŁKS Jakub Urbanowicz i Filip Kenig stawiali warunek, że spółka musi otrzymać od stowarzyszenia prawo własności znaku. - Dziś inwestorowi widać już na tym na szczęście tak nie zależy - dodaje Magin.

Znak towarowy ŁKS, tzw. przeplatanka, funkcjonuje od początku istnienia klubu. Zaprojektował je w 1908 roku Jakub Szwarc. Są archiwalne zdjęcia z 1909 roku, na których są sportowcy ŁKS w strojach z herbem klubu. Zmiana herbu miałaby więc wymiar historyczny.

W poniedziałek miało odbyć się nadzwyczajne Walne Zebranie Członków stowarzyszenia ŁKS, które miało podjąć decyzję o przekazaniu znaku spółce ŁKS PSS. Ale wobec informacji na temat zajęcia przez komornika prawa do znaku, prezes ŁKS PSS i przedstawiciele zarządu stowarzyszenia rozwiązali za porozumieniem stron wstępną umowę jego przekazania. - W tej sytuacji zebranie było bezprzedmiotowe, więc zostało odwołane - mówi Mirosław Wróblewski, prezes ŁKS. - W porządku obrad był tylko ten jeden punkt.

Brak przekazania znaku nie oznacza jednak, że nowa spółka nie może z niego korzystać. W styczniu prezes ŁKS PSS podpisał z Wróblewskim umowę licencyjną, na mocy której nowa spółka może wykorzystywać herb ŁKS.

Wstępna umowa przekazania znaku została zawarta 18 lutego, a ze strony stowarzyszenia podpisali ją Wróblewski i członek zarządu Jarosław Bielski. - Obaj deklarowali, że stowarzyszenie jest jedynym właścicielem znaku i może nim swobodnie dysponować. Okazało się jednak, że jest inaczej - mówi Magin.

Wróblewski tłumaczy, że znak został zajęty za sprawą starych długów stowarzyszenia. Wiceprezydent Magin potwierdza, że w piątek spotkał się z Wróblewskim, który poinformował go o otrzymaniu zawiadomienia o zajęciu przez komornika znaku towarowego.

- Okazało się, że naczelnik Urzędu Skarbowego Łódź-Polesie prowadzi postępowanie egzekucyjne obejmujące 28 tytułów wykonawczych na kwotę blisko pół miliona złotych. Pierwsze tytuły wystawiono w 2006 roku - mówi Magin.

Również w piątek Wróblewski poinformował Magina, że są też inne zobowiązania stowarzyszenia w wysokości 1,5 mln zł na rzecz osoby fizycznej. - Nie wiadomo jednak, czy w tym postępowaniu są zajęte prawa do znaku, choć nie jest to przecież wykluczone - dodaje Magin.

Wiceprezydent twierdzi, że informacja o zajęciu znaku towarowego ŁKS była szokiem dla inwestora, ale - jak twierdzi - wszystko wskazuje na to, że nie spowoduje to zerwania negocjacji. Uważa jednak, że stowarzyszenie ŁKS nie grało fair.

- Traktuję to co się stało jako próbę pozbycia się długu w kwocie dwóch milionów złotych kosztem spółki miejskiej - mówi Magin, ale nie zamierza składać zawiadomienia do prokuratury. - Ta konferencja prasowa jest formą zawiadomienia organów ścigania, które mogą wszcząć postępowanie z urzędu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto