Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Klub Filmowy Ferment - rozmowa z Krzysztofem Masternakiem

Redakcja
Wtorkowe wieczory w Łódzkim Domu Kultury zdominowane są przez fanów dobrego kina. A to za sprawą Klubu Filmowego Ferment, który organizuje niepowtarzalne seanse najciekawszych, światowych i polskich produkcji.

Agata Jędrzejowska: Opowiedz proszę o Klubie Filmowym Ferment.

Krzysztof Masternak: Klub działa od dwóch lat. Wszystko zaczęło się w grudniu 2006 roku. W Łodzi brakowało miejsc, gdzie można by było spotkać się i porozmawiać o filmach. Idea stworzenia klubu filmowego padła na podatny grunt Łódzkiego Domu Kultury. Pierwsze seanse to były trzy, cztery osoby.

AJ: To było dwa lata temu, a dzisiaj jakim zainteresowaniem cieszą się projekcje?

KM: Działalność naszego klubu powoli się rozkręciła. Tak naprawdę frekwencja zależy od tytułu, od filmu, jaki wyświetlamy. Naszym priorytetem nie jest to, żeby wypełnić salę po brzegi. Nie przychodzą tu ludzie przypadkowi, a tacy, którzy się filmem interesują, mają coś do powiedzenia na ten temat, chcą się swoimi poglądami podzielić z innymi. Nie zależy nam na jakimś odbiorcy masowym, nie chcemy i pewnie nie będziemy stanowić konkurencji dla multipleksów kinowych. Nie robimy tego też dla pieniędzy, a dla własnej satysfakcji. Bilety nie są drogie. Najważniejsi są widzowie, to oni tworzą klub.

AJ: Jakie filmy wyświetlacie?

KM: Przeglądając nasz repertuar można łatwo zauważyć, że nie stawiamy na filmy komercyjne. Staramy się znaleźć takie tytuły, które rzadko można zobaczyć w innych kinach. Starsze, dawno wyświetlane, budzące emocje, czasem kontrowersyjne. Często nie można zobaczyć ich nigdzie indziej, są unikalne. W zbiorach Muzeum Kinematografii można trafić na wiele zapomnianych pereł. Zdarza się, że wyświetlamy filmy z myślą o koneserach, na przykład z głębokich lat sześćdziesiątych. Ważne jest dla nas również, żeby stworzyć „otoczkę” dla danego filmu. Nie taką, jak popcorn i napoje gazowane. Przed każdym seansem jest wprowadzenie, tworzące odpowiedni nastrój dla konkretnej projekcji.

AJ: Po seansie odbywają się dyskusje...

KM: Tak, to prawda. Jest trzech prowadzących: Piotr Chańko, Jarek Zaręba i ja. Każdy z nas ma inne upodobania. I choć z filmem, poza zainteresowaniami, nie łączy nas wiele, to wydaje mi się, że nasza wiedza jest dość duża. Staramy się ją ciągle uzupełniać.

AJ: Czasem od wykształcenia ważniejsze jest świeże podejście do tematu.

KM: (śmiech) Też tak uważamy. Dyskusje, w zależności od tego, jaki film jest wyświetlany, są mniej lub bardziej burzliwe. Niektóre tytuły prowokują nawet dość skrajne reakcje. Film jest jednak zawsze tylko punktem wyjścia. Rozmowa czasem schodzi na inne tematy. Ale o to w tym wszystkim właśnie chodzi. Żeby się spotkać, pogadać, wymienić pomysły, a wszystko w miłej atmosferze i w gronie ciekawych osób. Kiedyś najczęściej na seanse przychodziły osoby starsze. Teraz na widowni możemy zobaczyć też studentów, a nawet licealistów.

AJ: A jaki film do tej pory cieszył się największym zainteresowaniem widzów?

KM: Sporo było takich tytułów. Ale chyba „Mechaniczna pomarańcza” Kubricka, która była wyświetlana jako jeden z pierwszych filmów, zgromadziła największą widownię. Była też przełomowym momentem w działalności klubu. Dużym zainteresowaniem cieszą się też filmy dotykające wydarzeń z pierwszych stron gazet. Wzbudzają emocje. Dlatego nie boimy się sięgać po dokumenty. Pokazywaliśmy na przykład „Bunt. Sprawa Litwinienki”. Dyskusje płyną wtedy swobodnie, widzowie chętnie się wypowiadają.

AJ: Dziękuję bardzo za rozmowę.

MM Łódź zaprasza:


MM Łódź patronuje:


MMŁódź poleca:

Od redakcji: Przypominamy, że każdy z Was może zostać dziennikarzem obywatelskim serwisu MM Moje Miasto! Zachęcamy Was do zamieszczania artykułów oraz nadsyłania zdjęć z ciekawych wydarzeń i imprez. Piszcie też o tym, co Wam się podoba, a co Wam przeszkadza w naszym mieście. Spróbujcie swych sił w roli reporterów obywatelskich eMeMki! Pokażcie innym to, co dzieje się wokół Was. Pokażcie, czym żyje Miasto.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto