Na początku meczu wydawało się jednak, że lepiej z kłopotami poradzili sobie gospodarze. Szybko przejęli inicjatywę, a ŁKS ograniczył się do obrony. Już w 6 min przed Bogusławem Wyparło znalazł się Marcin Pietroń. Na szczęście Bodzio W. obronił jego strzał głową. Dwie minuty później Wyparło znów musiał się wykazać przy strzale Przemysława Pitrego.
ŁKS jakoś przetrwał napór GKS i zaczął grać odważniej. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Pawła Kaczmarka (12 min) z bliska strzelał głową Artur Gieraga, ale nie trafił w bramkę, a do tego był na pozycji spalonej.
Drużynie ŁKS brakowało może umiejętności, ale nie ambicji. W 23 min Więzik. wyłuskał piłkę i zagrał mocno wzdłuż bramki. Piłka nie dotarła do jednak do jego kolegów, bo wcześniej do własnej bramki wpakował ją Michał Frakas.
W 26 min Sabele spróbował pokonać z dystansu Paweł Sasin, a cztery minuty później ten zawodnik zdobył drugiego gola! To była bardzo ładna akcja - zdobywcy bramki piłkę podał grający bez żadnych kompleksów najmłodszy w zespole Dawid Sarafiński, a Sasin, zanim oddał strzał, minął obrońcę.
To jeszcze nie był koniec emocji. Przed przerwą na kolejne duże brawa zasłużył Bodzio W. Bramkarz ŁKS w 32 min obronił rzut karny wykonywany przez Mateusza Kamińskiego! Po nim łodzianie marzyli głównie o dotrwaniu do przerwy, bo GKS dążył do odrobienia chociaż części strat (m.in. Krzysztof Wołkowicz trafił w słupek).
W czwartej minucie drugiej części meczu kontaktowego gola dla GKS zdobył Pitry. Doświadczonego napastnika GKS nie upilnowali środkowi obrońcy, a wcześniej Michał Żółtowski pozwolił zacentrować Frakasowi. Trzeba jednak przyznać, że na tego gola gospodarze zasłużyli.
Nowej drużynie ŁKS wyraźnie brakowało spokoju. Wyparło kilka razy musiał ratować swój zespół. Wydawało się, że z taką grą ŁKS nie zdoła zdobyć w ligowej premierze kompletu punktów, ale na szczęście udało im się ją uspokoić i oddalić niebezpieczeństwo.
W 66 min po akcji Sarafińskiego na bramkę Sabeli uderzał wprowadzony na boisko Mateusz Stąporski, a w 76 min po podaniu Sasina uderzał drugi rezerwowy Artur Golański. Mimo przeprowadzonych zmian ełkaesiakom z każdą minutą toczonego w ogromnym upale meczu brakowało sił.
GKS Katowice - ŁKS 1:2
Gole: 0:1 - Farkas (23), 0:2 - Sasin (30), 1:2 - Pitry (49).
Żółte kartki: Napierała (GKS), Gieraga, Sarafiński, Barsukow (ŁKS)Sędziował Grzegorz Jabłoński (Kraków)
Widzów: 2 000
Noty ŁKS w rankingu Srebrne buty: Wyparło 9 - Gieraga 6, Barsukow 5, Cyzio 5, Żółtowski 6 - K. Kaczmarek 5 (65, Pawlak 2), Kuklis 6, Sarafiński 7 (75, Golański 2), Sasin 7, P. Kaczmarek 7 - Więzik 7 (64, Stąporski 3)
GKS Katowice: Sabela - Farkas, Kamiński, Napierała, Sobotka - Goncerz, Kruczek, Cholerzyński, Pietroń (77, Kowalczyk), Wołkowicz - Pitry
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?