Biedzia została wypatrzona przez wolontariuszkę Fundacji Azyl na ulicy. Psinka biegała wśród rozpędzonych samochodów. Była całkiem zdezorientowana i zachowywała się jakby kogoś szukała. Być może poprzedni opiekunowie porzucili sunię w nieznanym dla niej miejscu i dlatego próbowała złapać trop „do domu”. Początkowo Jaga nie chciała dać się złapać, była wystraszona i nieśmiała. Jednak bardzo szybko do podejścia do człowieka przekonał ją zapach kiełbasy, którą częstowała ją wolontariuszka.
Okazało się, że suczka jest tak wygłodzona, że na widok jedzenia zapomina o strachu. Gdy udało się ją złapać i trafiła do lecznicy, weterynarz przyznał, że dawno nie widział tak zagłodzonego psa. Biedzia to był dosłownie szkielet powleczony sierścią. Mimo tułaczki, której z pewnością zaznała, sunia jest bardzo przyjacielska. Patrzy ufnie w oczy człowieka i czeka aż ktoś zabierze ją wreszcie do domu. Sunia jest zgodna z innymi psami. Lubi ludzi i wprost uwielbia przytulanie.
Nasza podopieczna jest już gotowa do adopcji. Marzymy o tym, że znajdzie się człowiek gotów pokochać Biedzię na dobre i na złe. Ta cudowna sunia zasługuje na dom, w którym spędzi resztę swojego życia. Przyszły opiekun Biedzi z pewnością nie będzie żałował decyzji o jej przygarnięciu.
Z całego serca polecamy sunię do adopcji. Kontakt w sprawie adopcji Biedzi: 669 70 50 10
Na domy wciąż czekają Cukiereczek i Duszka
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?