Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa lata w zawieszeniu za napad na bank dla 58-letniej położnej

Wiesław Pierzchała
Danuta G. ze swoim obrońcą Adamem Kozłowskim
Danuta G. ze swoim obrońcą Adamem Kozłowskim fot. Jakub Pokora
W piątek przed Sąd Okręgowy w Łodzi zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary i skazał położną, 58-letnia Danuta G., na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz na 500 zł grzywny.

Wprawdzie wyrok nie jest prawomocny, ale prokurator z pewnością nie złoży apelacji, bowiem sam wnioskował o taką karę. Uzasadniając wyrok sąd wziął pod uwagę to, że Danuta G. od razu przyznała się do winy, wykazała skruchę, nie była karana, przeprosiła napadniętą kasjerkę i to, że w momencie napadu na bank była w trudnej sytuacji finansowej - miała 80 tys. długów.

Do napadu z nożem w ręku doszło 18 lipca 2011 roku. Była godz. 13.10, gdy do oddziału Banku Spółdzielczego Ziemi Łowickiej przy ul. Pięknej w Łodzi weszła Danuta G. W reklamówce miała nóż. Gdy wracała ze sklepu zoologicznego postanowiła wejść do banku.

Położna mówiła, że nie wie dlaczego tak postąpiła: - Byłam w jakimś amoku, depresji i nie potrafię dziś wyjaśnić, co mną wtedy kierowało. W środku podeszłam do barierki i uderzyłam w nią nogą. W odpowiedzi kasjerka zamknęła drzwi do swego pomieszczenia i zapytała, czego chcę.

Podeszłam do okienka, wyciągnęłam nóż i oznajmiłam, że jest to napad. Gdy kasjerka odparła, że zaraz dzwoni na policję, ja wyszłam z banku i wróciłam do domu - zeznawała Danuta G.

Odpowiadając na pytanie sędziego Krzysztofa Szynka, co było powodem jej zachowania, oskarżona odparła: - Miałam kłopoty finansowe. Byłam zadłużona na 80 tys. zł tytułem kredytów bankowych. Pożyczyłam też od sąsiada 1,5 tys. zł. Pierwszy kredyt bankowy w wysokości około 2-2,5 tys. zł wzięłam dlatego, że chciałam pomóc bratu, który nie pracował i nie miał środków na życie. Potem brałam pożyczki z innych banków, nie spłacałam, brałam nowe i tak to szło.

Z relacji położnej wynikało, że wpadła w spiralę kredytową, z której nie mogła wyjść. Dlatego zadłużenie jej ciągle rosło.

Po napadzie Danuta G. została ujęta przez policję. Podczas przesłuchania wyjaśniła śledczym, że chciała ukraść jedynie dwa, trzy tysiące złotych. - Dlaczego akurat tyle? - dociekali przesłuchujący. Bo taką kwotę 58-letnia kobieta pożyczyła od sąsiadów i chciała im oddać.

Podczas śledztwa sprawdzono jej sytuację finansową. Okazało się, że Danuta G. jako położna zarabia 2,3 tys. zł, natomiast jej mąż jako kierowca 2,5 tys. zł. Wydawało się, że jej sytuacja finansowa jest ustabilizowana. Tak jednak nie było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto