Bez wiedzy i zgody Anny Falińskiej z Łodzi portal społecznościowy be2.pl pobrał jej z rachunku bankowego 240 zł, mimo iż od kilku miesięcy nie korzystała z serwisu.
Łodzianka zarejestrowała się w portalu ponad rok temu. Opłaciła niewielki abonament, założyła konto premium i otrzymywała dostęp do profili osób, które także miały tam konto. - Po kilku miesiącach znudziło mi się i przestałam odwiedzać portal - mówi Anna Falińska. - Zapomniałam już o nim, gdy okazało się, że z konta zniknęły pieniądze. Pobrano je automatycznie, obciążając rachunek, tymczasem nie mam nawet karty kredytowej, lecz bankomatową.
Od be2.pl pani Anna zdołała się dowiedzieć, że nie dopełniła formalności i jej konto zostało przedłużone do sierpnia tego roku. Na temat pobranej kwoty nikt nie chce rozmawiać.
Grzegorz Adamski z biura prasowego BZ WBK tłumaczy, że funkcję płacenia w Internecie ma nie tylko karta kredytowa, ale także bankomatowa.- Widzę tu dwie możliwości: klientka nie dopełniła warunków formalnych rezygnacji z konta na tym portalu, więc została obciążona płatnością, albo została oszukana - wyjaśnia Grzegorz Adamski. - W tej sytuacji najlepiej zastrzec kartę, wystąpić o nową i złożyć reklamację do tego serwisu. Przestawiciele be2.pl milczą. Otrzymaliśmy automatyczny komunikat po niemiecku, z którego wynika, że nasze zapytanie zostało przyjęte.
Zdaniem Michała Macierzyńskiego, analityka portalu Bankier.pl, łodzianka powinna złożyć reklamację do banku, który wyjaśni wątpliwości z przedstawicielami serwisu.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
