Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwalowy boom! Ciekawa Łódź Czterech Kultur, barwny TrotuArt, intrygujące Fokus Łódź Biennale

Renata Sas
Groza „Czasu terroru”...
Groza „Czasu terroru”... fot. archiwum festiwalu
Festiwalowo rozpoczął się łódzki sezon artystyczny. Czy mieszkańcy poczuli klimat wydarzeń? Z prywatnej sondy wynika, że festiwale zanadto błądzą po niszach, w które łatwiej byłoby wchodzić, gdyby przygotowano także imprezy o charakterze masowym, do tego z udziałem gwiazdy.

Dużo koloru wprowadził TrotuArt. Po raz piąty Teatr Arlekin zaprosił zespoły związane ze sztuką ulicy. Sobotnia parada na Piotrkowskiej była przedsmakiem tego, co, także wczoraj, działo się w różnych punktach na Piotrkowskiej, w Manufakturze i parku Staromiejskim. Festiwal, który z pasją tworzy dyrektor Waldemar Wolański, ma swój styl, zachęca do spotkania ze sztuką, kojarzącą wszelkie odmiany teatru, cyrku, iluzji, muzyki, plastyki.

Ci, co podążają Piotrkowską, aż do 10 października będą mieli powody, by zatrzymać się w ponad 50 punktach na przestrzeni od placu Wolności do placu Niepodległości. Swoje prace umieścili tam uczestnicy Fokus Łódź Biennale (budżet na wydarzenia to 1 mln zł), przygotowanego pod artystycznym kierunkiem Ryszarda Waśko. Np. w przejściu przy ul. Zielonej z fotografii patrzą świnie. Kiru Kim z Nowego Jorku, poprzez „The Pig That Therefore I Am”, chce zwrócić uwagę na problemy masowej hodowli i prowokować do różnej interpretacji zwierzaka, który stał się symbolem tego, co nie najlepsze. W swojej eksplikacji podkreśla, że świnie interesują ją także dlatego, że są podobne do ludzi. Przez ponad pół godziny (sobota w południe) obserwowałam przechodniów. Nikt nie znalazł chwili, by się zatrzymać. Jak wskazać skuteczną drogę do sztuki najnowszej?

Poprzedzona serią awantur (zmiany kadrowe, rozliczenia, spór o prawo do nazwy) przez niebezpieczne rafy przebrnęła Łódź Czterech Kultur (14 – 18 bm.). Program nazwany „Powroty” przyniósł ciekawe propozycje teatralne, literackie, filmowe, muzyczne, plastyczne. Z dużym zainteresowaniem spotkały się warsztaty („Szabatowa uczta dla najmłodszych”, „Tajemnica ikony”).

W sceniczną ofertę wpisany został występ Sanktpetersburskiego Teatru Baletu Borysa Ejfmana, który wystąpił z widowiskiem „Don Kichot, czyli fantazja szaleńca”.

Po raz kolejny zespół i choreograf byli niezawodni. Poruszająca opowieść o marzeniach, szukaniu miłości, piękna, tęsknocie za czułością i dobrem wpisana w muzykę Minkusa ujmowała przemawiającym do wyobraźni sposobem opowiadania. Perfekcyjny taniec (mocno podparty świetnym klasycznym przygotowaniem) zachwycał, wciągał w nastrojową historię, wymagającą od wykonawców także doskonałego aktorstwa.

Ejfman to światowa marka. Spektakl, wpisany w „Cztery Kultury”, był inauguracją sezonu w Teatrze Wielkim. W piątkowy wieczór zabrakło nawet miejsc na schodach.

Pewnie znacznie bardziej tłoczno byłoby na spektaklach, z którymi przyjechały zespoły zaproszone przez festiwal, ale przedstawienia grane w środku tygodnia o godz. 21 to nie najszczęśliwszy pomysł. O wiele większego zainteresowania wart był np. „Czas terroru” w reż. Lecha Raczaka prezentowany w Wytwórni przez Teatr im. Modrzejewskiej z Legnicy. Widowisko oparte na motywach „Róży” Żeromskiego celnie, atrakcyjnie plastycznie i ruchowo kreśli bolesny obraz polskich zrywów rewolucyjnych – wielkie idee, ale nic nie jest w stanie jednoczyć Polaków...

Zdarzeniem wyjątkowym była prezentacja „Powidoków”. Widowisko telewizyjne Macieja Wojtyszki, obsypane nagrodami, o którego emisji wciąż nic nie wiadomo, pokazane zostało w ms2. Miejsc nie było nawet na podłodze. Na ekranie fabularna opowieść o Władysławie Strzemińskim (Mariusz Wojciechowski) i Katarzynie Kobro (Nina Czerkies) – twórcach z kręgu, który uczynił Łódź kolebką sztuki nowoczesnej. Na widowni postacie, które tworzyły tę rzeczywistość – m.in. prof. Stanisław Fijałkowski (w filmie gra go Andrzej Mastalerz), córka Mariana Minicha, współtwórcy Muzeum Sztuki.

Mimo krótkiego czasu i skromnych środków (budżet 550.000 zł) dyrektor Bogdan Tosza przygotował niezatapialną Łódź Czterech Kultur.

Festiwali w Łodzi nie brakuje. Podobno doliczono się ponad setki. Czas na bilans.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Festiwalowy boom! Ciekawa Łódź Czterech Kultur, barwny TrotuArt, intrygujące Fokus Łódź Biennale - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto