Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ełkaesiacy wbijają sobie nóż w plecy

Dariusz Kuczmera
Tomasz Hajto (od lewej) i Marek Chojnacki są dziś po przeciwnych stronach barykady
Tomasz Hajto (od lewej) i Marek Chojnacki są dziś po przeciwnych stronach barykady fot. Krzysztof Szymczak
175 tys. zł żąda od spółki ŁKS nie kto inny tylko Akademia Piłkarska... ŁKS.

Odpowiednie pismo w formie donosu o takich zaległościach w klubie trafiło do komisji licencyjnej PZPN. Jaką decyzję w takiej sytuacji podejmie piłkarska centrala? Czy licencja jest zagrożona?

Akademię Piłkarską ŁKS prowadzą Jarosław Bielski, Marek Chojnacki, Wiesław Pokrywa. Swego czasu podpisano z Danielem Goszczyńskim umowę, że Akademia przejmuje (bezpłatnie) młodzież, szkoli i później (bezpłatnie) przekazuje najzdolniejszych i wyszkolonych zawodników do pierwszej drużyny. Za to szkolenie miała otrzymywać wynagrodzenie. Nie otrzymywała i dług wynosi już 175 tys. zł.

Doniesienie w tej sprawie do PZPN to - zdaniem trenera łodzian Grzegorza Wesołowskiego - wbicie noża w plecy ŁKS. Trzeba się z tym zgodzić. Martwi, że w klubie wybucha kolejna wojna domowa.

Tym bardziej jest to bolesne, że wcześniej był pomysł, by ratować klub, bo na nim nawet można zarobić. Z takiego słusznego zresztą założenia wychodzili zawodnicy i pod wodzą menedżera Tomasza Kłosa chcieli przejąć rządy w klubie. Rozpoczęli poszukiwania sponsora, który mógłby pomóc przetrwać bardzo trudny okres. Po awansie do ekstraklasy budżet dałoby się domknąć. W sytuacji donosów, komorniczych zajęć ŁKS może się już nie podźwignąć.

Umiarkowanym optymistą jest udziałowiec klubu Daniel Goszczyński. Sceptycznie podchodzi do inicjatywy zawodników. - Już to kiedyś przerabialiśmy i okazało się, że zawodnicy nie ściągnęli do klubu kapitału - mówi Daniel Goszczyński. - A zapowiedzi były takie, jakby przyjmowała nas do siebie Liga Mistrzów. Okazuje się, że to nie takie proste. Dla mnie w klubie numerem 1 jest prokurent spółki Marek Łopiński.

W czwartek z urlopu wraca Grzegorz Klejman, który już kilka razy ratował klub i zapowiadał, że zrobi to jeszcze raz. Na powrót Grzegorza Klejmana czeka Daniel Goszczyński. - Jak będzie trzeba, zakopiemy topór wojenny - mówi Goszczyński.

Przy okazji trzeba gdzieś odkopać wielki skarb! Bo bez niego braknie pieniędzy!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ełkaesiacy wbijają sobie nóż w plecy - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto