Jak powiedział nam dyżurny MPK, w ciągu dnia takich akcji było co najmniej kilka.
Ok. godz. 11 tramwaj jadący ulicą Legionów, od pl. Wolności w kierunku ul. Gdańskiej, musiał się zatrzymać kilkanaście metrów przed przystankiem. Drogę tarasował mu opel stojący zbyt blisko torowiska. Kierowca zaparkował tak, jak pozwalały na to zwały śniegu, zalegające z prawej strony jezdni. Po półgodzinnych poszukiwaniach właściciela samochodu zdesperowani pasażerowie tramwaju i ci, którzy mieli dopiero do niego wsiąść, w obecności strażników miejskich, policjantów i dyżurnego ruchu MPK wzięli sprawy w swoje ręce - dźwignęli auto i przesunęli je głębiej na chodnik, wcześniej usuwając łopatami śnieg.
- Wszyscy szukaliśmy kierowcy - opowiada Bohdan Stasz, który czekał na tramwaj. - Na ulicy, w sklepach, ja pytałem nawet w teatrze. Denerwowałem się, bo jechałem na rozmowę w sprawie pracy aż na ul. Chochoła.
- Muszę się dostać na ul. Kopernika, jadę do przychodni na zastrzyk - dodał zirytowany Andrzej Doliński.
Podobnych sytuacji, gdy tramwaje stały - od kilkunastu minut nawet do godziny - z powodu źle zaparkowanych aut, było we wtorek i poniedziałek kilkadziesiąt.
- Od godziny 9 odbieraliśmy takie zgłoszenia niemal bez przerwy - mówi Dariusz Lipiec, dyżurny ruchu MPK. - Do godz. 14 było ich ok. 20. Najwięcej na ulicach: Pomorskiej, Legionów, Gdańskiej i Kopernika.
Zatrzymania trwały średnio 15 - 20 minut, ale zdarzały się i dłuższe.
- To nie nasza wina, że w takim stanie są ulice! - zżymają się kierowcy. - Gdyby było porządnie odśnieżone, nie dochodziłoby do takich sytuacji. A jak tramwaj akurat nie jedzie, to nawet trudno się zorientować, czy parkujemy wystarczająco daleko od torów.
- Śnieg nie może być usprawiedliwieniem - mówi sierż. sztab. Grzegorz Wawryszuk z łódzkiej drogówki. - Policjanci w zależności od sytuacji wystawiają mandaty w wysokości od 20 do 500 zł, wpisują jeden punkt karny, czasem tylko pouczają.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?