MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Noworocznie o bolączkach łódzkiej kultury

Dariusz Pawłowski
Szefowie łódzkich instytucji kultury liczą na większe fundusze
Szefowie łódzkich instytucji kultury liczą na większe fundusze fot. Paweł Nowak
Być może warto zorganizować Łódzki Kongres Kultury - takim wnioskiem zakończyło się wtorkowe spotkanie przedstawicieli łódzkich instytucji artystycznych z poseł Iwoną Śledzińską-Katarasińską.

Tematem spotkania miała być rozmowa dotycząca "ważniejszych zamierzeń programowych w 2010 roku".

Tymczasem w pierwszej części spotkania w atmosferze wzajemnej kurtuazji i niezliczonych podziękowań sporo mówiono o tym, co się działo w roku ubiegłym i ile funduszy udało się dla Łodzi pozyskać z ministerstwa kultury. Jak się okazało, z wyliczeń przedstawionych przez Iwonę Śledzińską-Katarasińską, były to fundusze dość marne. Jako flagowe ministerialne inwestycje w łódzką kulturę w minionym roku, posłanka PO wymieniła wsparcie przedsięwzięć trzech łódzkich uczelni artystycznych (PWSFTviT, ASP i AM) łączną kwotą przekraczającą tylko... 120 milionów złotych.

Najcelniej podsumował ten stan rzecz Marek Janiak, architekt i członek grupy artystycznej Łódź Kaliska, mówiąc: - Zadowalamy się jakimiś ochłapami, zamiast mieć trochę godności. To, co się dzieje z tkanką architektoniczną Łodzi, to koszmar. Mam nadzieję, że wszyscy zgadzamy się co do tego, iż zabudowa XIX-wieczna i z okresu międzywojennego to zabytki. A skoro tak, to mamy w Łodzi największe w Polsce zabytkowe centrum. Powinniśmy walczyć z panującym w Polsce przekonaniem, że Łódź jest nic nie warta. Musimy uzmysłowić decydentom, że Łódź musi być uznana za miasto zabytkowe i że to powinien być problem ogólnopolski, a nie tylko lokalny.

Kolejnym tematem były łódzkie starania o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Krzysztof Candrowicz z Łódź Art Center, inicjator działań w tym zakresie, zwrócił uwagę, że wciąż jeszcze nie jest wyłoniony operator projektu, a czasu zostało niewiele. Do końca sierpnia trzeba bowiem złożyć wniosek aplikacyjny, a w grudniu powstanie lista skrócona polskich miast starających się o ten tytuł. Dobrze by było, żeby na tej liście była Łódź.

Dyrektor Muzeum Sztuki, Jarosław Suchan, zaś stwierdził, że jego zdaniem problemem Łodzi jest to, że nie lubią jej sami łodzianie. A największą potrzebą miasta jest jego rewitalizacja. I trudno się z tym nie zgodzić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Rusza 61. Festiwal w Opolu. Znamy szczegóły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Noworocznie o bolączkach łódzkiej kultury - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto