Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zmiany w ŁKS-ie Łódź. Świerczewski managerem, Voigt prezesem

Redakcja
Piotr Świerczewski łks łódź
Piotr Świerczewski łks łódź Robert Zwoliński
Piotr Świerczewski managerem, Andrzej Voigt prezesem, a trenerem prawdopodobnie Andrzej Pyrdoł - to zmiany w ŁKS-ie Łódź.
Stadion Miejski w Łodzi - umowa na budowę podpisana [+nowe wizualizacje]

W ŁKS-ie Łódź i wokół niego ostatnio dzieje się mnóstwo. Najpierw właściciele mieli ogłosić upadłość, ale wstrzymali się z tym. Z pomocą przyszli kibice, którzy zbierają pieniądze na specjalne konto "Ratujmy ŁKS". Następnie podpisano umowę na budowę Stadionu Miejskiego, na którym ełkaesiacy na pewno będą chcieli grać mecze. W międzyczasie z drużyną pożegnał się trener Ryszard Tarasiewicz, a opera mydlana z tym, kto go zastąpi trwała tydzień.

W mediach pojawiło się wiele nazwisk, podczas gdy piłkarze do sezonu przygotowywali się w hali i na siłowni, bo temperatura spadła mocno poniżej zera. Kontrakty rozwiązało też kilku graczy, a zespół odwoływał sparingi.

Choć wspomnianych zdarzeń wystarczyłoby na kilka lat, to wszystko działo się w ciągu ostatniego miesiąca. Kulminacja tych zdarzeń miała miejsce dzisiaj (7 lutego). Nowym prezesem spółki ŁKS S.A. został Andrzej Voigt, biznesmen, finansista, od lat zarządzający Stowarzyszeniem "Orły Górskiego". - Przez 10 lat ludzie przychodzili do mnie, kiedy nie radzili sobie finansowo. Traktuję to zadanie, jako projekt inwestycyjny - przyznał Voigt, który na razie w klub nie zainwestował. - Biorę to pod uwagę, ale nie podejmuję takich decyzji w 5 dni, a od tylu jestem w Łodzi - dodał.

W projekcie, o którym wspomniał nowy prezes, główną rolę będzie pełnił Piotr Świerczewski, pełniący od teraz rolę managera. Co to oznacza? - Chcę nadzorować, uczestniczyć w treningach, podczas meczów siedzieć na ławce rezerwowych - wylicza "Świr".

Oficjalnie trenerem jednak nie będzie, bo nie ma odpowiednich uprawnień. Funkcję szkoleniowca piłkarzy ŁKS-u obejmie najprawdopodobniej z powrotem Andrzej Pyrdoł.

ŁKS bez fajerwerków

Za wszystkie sznurki pociągać jednak będzie Świerczewski, który ma świadomość wyzwania, przed jakim stanął. - Jest to taka "Mission Impossible", ale nie boję się. Lubię wyzwania. Mam szansę budować nowy klub, chociaż na razie nie ma z czego - przyznaje i dodaje: - Będziemy łatać dziury, żeby się utrzymać.

Były reprezentant Polski, który grał również w ŁKS-ie, nie ukrywa, że drużyna wiosną nie będzie grała ładnej piłki. - Mamy ból głowy, co zrobić, by ta drużyna nie była pośmiewiskiem ligi. Nie będziemy rozgrywać pięknych meczów, będziemy wydzierać punkty, jak tylko się da - tłumaczy Świerczewski, a dla kibiców oczekujących fajerwerków technicznych ma jedną radą: - Ci, którzy nie będą zadowoleni z brzydkiej gry, niech sobie idą na Widzew.

Fani nie mają co liczyć na specjalne transfery. - Nie kupimy nikogo, bo nie ma na to pieniędzy. Poczekamy kogo wyrzucą z innych klubów - śmieje się Świerczewski.

Do treningów z pierwszą drużyną wrócą natomiast Marcinowie Adamski i Mięciel. Wbrew niektórym doniesieniom nie wzmocnią sztabu trenerskiego, ale mają zagrać w dzisiejszym sparingu z MKS-em Kluczbork. Mecz odbędzie się w Gutowie Małym o godzinie 13.

Dotychczasowy prezes ŁKS - Jakub Urbanowicz jest teraz wiceprezesem, odpowiedzialnym za zespół koszykówki męskiej.

Czytaj więcej o sporcie w Łodzi:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto