Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złotówka się topi, a w łódzkich kantorach zaczyna się chaos.

Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
Już 4,71 zł trzeba zapłacić na rynku walutowym za 1 euro – to najwięcej od marca 2009 roku. Perspektywy polskiego złotego są fatalne, kurs potrafi zmieniać się o kilka groszy w przeciągu godziny, a kantory – wbrew pozorom – wcale na tym zamieszaniu dobrze nie zarabiają. Fatalna sytuacja złotówki, to składowa wielu czynników.

Dynamiczny wzrost inflacji, kryzys na granicy, słabe relacje z Unią Europejską, sytuacja pandemiczna. Powodów jest dużo - zauważa prof. Stefan Krajewski, łódzki ekonomista.

Dolara amerykańskiego kupimy za 4,18 zł - to o aż 38 groszy więcej niż jeszcze we wrześniu. Funt kosztuje obecnie 5,60 zł - najwięcej od 6 lat. Frank szwajcarski jest w tej chwili natomiast wart 4,49 zł - najwięcej w historii. Ludzie coraz bardziej boją się trzymać oszczędności w naszej walucie. W związku z tym częściej będą odwiedzać kantory.

Spodziewam się, że w kantorach może mocno zwiększyć się ruch. Ludzie będą chcieli pozbywać się polskiego złotego pod wpływem chwili i emocji. Takich działań nie będą podejmować duzi gracze, tylko normalni przeciętni obywatele, którzy wymieniać będą kwoty rzędu od kilku do kilkunastu tysięcy złotych - twierdzi prof. Krajewski.

Nie oznacza to jednak, że kantory na takich działaniach będą lepiej zarabiały dużo lepiej. Jak twierdzą właściciele punktów wymiany walut - ruch się zwiększa, ale złote czasy ich kantorów to przeszłość sięgająca lat 90

W obecnej sytuacji złotówki ludzie się jej pozbywają, bo się jej boją. Kurs potrafi się zmieniać o kilka groszy w przeciągu godziny. Klient kupuje bez względu na to, jaka cena jest w okienku sprzedaży - twierdzi właściciel punktu wymiany walut Kantor-Cent w Zgierzu. - Niemniej, nie wrócimy już do poziomu zarobków z lat 90. - dodaje.

Przez chaos walutowy i osłabienie pozycji złotówki traci praktycznie każdy Polak. Nie wiadomo też, kiedy możemy oczekiwać stabilizacji i powrotu do normalności.

Spora część ludzi kupuje euro, dolara, funta czy franka, bo boją się o sytuację złotówki, ale większość nie lubi takich działań. Ludzie chcieliby stabilizacji, a ona – jak twierdzą analitycy - na horyzoncie dopiero w przyszłym roku – mówi Waldemar Skóra, współwłaściciel sieci kantorów “Czarny Koń”. - Obecnie w naszych kantorach marża jest niska i mało zarabiamy. Wszyscy tracimy przez sytuację na rynku walutowym – podsumowuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Złotówka się topi, a w łódzkich kantorach zaczyna się chaos. - Express Ilustrowany

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto