Na al. Włókniarzy, al. Mickiewicza, ul. Aleksandrowskiej i na skrzyżowaniu al. Rydza-Śmigłego i al. Piłsudskiego tworzyły się spore korki.
- Śnieg sypie, a na ulicach nie widziałem ani jednego pługa - mówi kierowca renault scenic. - W dodatku jest bardzo ślisko.
Czytaj również: Zima w Łodzi. Mija rok od paraliżu miasta [ZDJĘCIA]
- Początkowo wydział gospodarki komunalnej chciał wysłać na łódzkie ulice wszystkie 76 pługów - wyjaśnia Marcin Masłowski, zastępca rzecznika prezydenta miasta. - Gdy okazało się, że śnieg topnieje, pługi pojechały tam, gdzie samochody miały kłopoty z podjazdami, czyli na wiadukty i ronda. Ostatecznie wysłano 18 pługów. Koszt ich pracy to kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Padający śnieg i śliska nawierzchnia sprawiły, że kierowcy jeździli w poniedziałek dużo ostrożniej. Do godz. 18 łódzka drogówka zanotowała tylko 30 kolizji.
- To bardzo mało - mówi dyżurny. - Zwykle dziennie wyjeżdżamy nawet do 50 takich zdarzeń.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?