Zdewastowany mural
Lokatorzy spółdzielni – nawet ci, którym estetyka dzieła nie całkiem przypadła do gustu – są oburzeni tym aktem wandalizmu. Wielu z nich zdążyło zżyć się z dziełem, zwłaszcza że jego powstaniu towarzyszył cały projekt społeczny, w który mieszkańcy spółdzielni byli zaangażowani.
- Będziemy czynić starania, żeby mural został naprawiony, ale na pewno nie stanie się to prędko – mówi Tresa Latuszewska-Syrda, prezes Fundacji Urban Forms. – Będzie to wymagać ponownego zaproszenia autora, a trudno powiedzieć kiedy będzie to możliwe.
Ujęcie sprawców nie powinno być trudne – namalowane przez nich znaki to prawdopodobnie tzw. tagi, czyli stylizowane podpisy konkretnych osób lub zespołów. W środowisku graficiarzy powinni być znani.
Łódzkie murale
Powstanie muralu Guido van Heltena na blokach Zarzewa ma swoją historię. Podzielony na dwie części malunek zastąpił na budynkach zniszczone dzieło z czasów Festiwalu Urban Forms z 2014 r. Wykonany wtedy mural, również pokrywający oba szczyty bloków, mocno ucierpiał od deszczów i wiatrów. Pod koniec swojego istnienia już bardziej szpecił, niż zdobiło budynki (przy malowaniu zastosowani zły podkład). Pomysł jego przemalowania, za sprawą dużej powierzchni ścian, był pierwszym takim projektem w Polsce.
Przedsięwzięcie wspierała zarówno Spółdzielnia Mieszkaniowa „Zarzew” jak i jej mieszkańcy, których rodzinne pamiątki posłużyły dla van Heltena za inspirację do stworzenia dzieła – artysta spotkał się z łodzianami na osiedlowym pikniku. W projekt zaangażowała się nawet ambasada Australii w Polsce, która sponsorowała bilety lotnicze dla van Heltena. Namalowanie muralu sfinansowała po części publiczna zbiórka pieniędzy na ten cel i środki Fundacji Urban Forms.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?