Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamiast załatać dziury - stawiają pachołki. Na ulicy Paradnej niczym na slalomowym stoku

Jan Hofman
Jan Hofman
To już zaczyna być normą w Łodzi. Służby odpowiedzialne za stan naszych dróg często - zamiast łatać strasznie dziurawe ulice naszego miasta - uciekają się do zręcznych wybiegów.

Pierwszy przykład z brzegu. Trzy tygodnie temu na ulicy Paradnej pojawiły się ogromne dziury, które zagrażają bezpieczeństwu poruszających się pojazdów.

I co wymyślił Zarząd Dróg i Transportu? Zamiast łatać wyrwy w asfaltowej nawierzchni, postawił przy nich... ostrzegawcze słupki. Teraz, ci którzy odpowiadają za stan łódzkich dróg, są kryci, a problem spadł na kierowców, którzy muszą poruszać się niczym wytrawni slalomiści na narciarskim stoku.

Znawcy tematu są zdania, że dziury są efektem zimowego „doraźnego” ich łatania. No bo zimą jest za zimno, żeby dziurę załatać porządnie. Taki mamy klimat...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Zamiast załatać dziury - stawiają pachołki. Na ulicy Paradnej niczym na slalomowym stoku - Express Ilustrowany

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto