Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zajezdnia tramwajowa na Brusie. Miejsce, gdzie czas się zatrzymał [zdjęcia]

Redakcja
TYLKO U NAS. Zajezdnia na Brusie wygląda, tak jakby zatrzymał ...
TYLKO U NAS. Zajezdnia na Brusie wygląda, tak jakby zatrzymał ... Daniel Siwak
Od początku kwietnia dawna zajezdnia wygląda tak, jakby zatrzymał się tam czas. W hali postojowej gwaru pracy już nie słychać.
Zobacz, jak wygląda zajezdna na Helenówku obsługująca do niedawna linie podmiejskie [zdjęcia]

PRZECZYTASZ TYLKO NA MM ŁÓDŹ

MM-ka, jako jedyna odwiedziła budynki przy Konstantynowskiej 115, tuż przed sprzedażą całego majątku spółki Tramwaje Podmiejskie, która przez ponad dwie dekady użytkowała zabytkowe wnętrza.

Zajezdnia tramwajowa na Brusie, to ponad 100 lat komunikacyjnej historii Łodzi. Wybudowana została przez spółkę Łódzkie Wąskotorowe Elektryczne Koleje Dojazdowe (ŁWEKD) w związku z rozwojem linii do Konstantynowa Łódzkiego.
Pierwsze wagony typu "Berlinki", czyli GE-58 oraz nieco nowsze wagony typu U104 tzw. doczepki wyjechały z zajezdni w grudniu 1910 roku. Ostatnie eksploatowane wagony typu 803N zjechały do tej zajezdni w nocy z 31 marca na 1 kwietnia tego roku.

- Ja bardzo lubię komunikację miejską od młodości. Potem nadarzyła się okazja do pracy i robię to, co mnie pasjonuje aż do dziś. Czasem były takie chwile, kiedy myślałem o zmianie pracy, ale widać komunikacja jest silniejsza - opowiada Bogdan Rynkiewicz, najpierw kierownik zajezdni, potem prezes spółki Tramwaje Podmiejskie, a teraz jej likwidator i nasz przewodnik.

Jest słoneczne piątkowe popołudnie. Kiedy wchodzimy za bramę obiektu wszystko wygląda praktycznie tak, jakby czas się zatrzymał. Jest cisza, nie krzątają się pracownicy. Na placu przed halą stoją dwa tramwaje - liniowa "parówka" z numerem bocznym 1, pług wirnikowy przerobiony z wagonu typu 5N oraz na torze odstawczym obok hali niebieska "parówka" o numerze 10.

Na dawnym placu postojowym jeden z wagonów 803N zakończył także swój tramwajowy żywot. Tramwaj był po wypadku i nie nadawał się do sprzedaży. Został pocięty na przysłowiowe żyletki. Swoją drogą, kiedy po wagonie została tylko rama konstrukcyjna oraz wózki, nie wygląda to tak potężnie jak normalnie.

Hala naprawczo-postojowa wygląda tak, jakby zatrzymał się tam czas

Kolejna "803" zostanie rozebrana na części ponieważ była na tyle uszkodzona, iż trudno byłoby sprzedać ponownie wagon, a na poszczególne elementy znajdą się nabywcy. Rozebranie na części lub sprzedaż czeka także 50-letni biało-zielony wagon GT.

Nie każdy wie, ale gminna spółka po raz pierwszy w Łodzi użytkowała wagony z Niemiec. Wiąże się z tym pewna historia. - Łódź dostała w darze z Bielefeldu kilka wagonów. Inne zajezdnie ich nie chciały, więc ja zgodziłem się je przyjąć. Po ich uruchomieniu okazało się, że świetnie się sprawdzają - sięga pamięcią prezes Rynkiewicz.

Po wizycie na placu wchodzimy do hali naprawczo-postojowej, gdzie na co dzień dokonywano przeglądów i napraw brusowskich wagonów. Każdego dnia przy tramwajach pracowało tutaj nawet 15 osób. Teraz zamiast ryku silników czy brzęku metali jest tu cisza, a przez dachowy świetlik przebijają się tylko promienie słońca.
Poza tym wszystkie urządzenia, części czy wózki jezdne wyglądają tak, jakby za chwilę mieli tutaj wrócić mechanicy. Dodatkowy klimat temu miejscu dodaje zapach smarów technicznych, który wyraźnie jest wyczuwalny w całym kilkusetmetrowym pomieszczeniu.

Pod dachem stoją najsprawniejsze "parówki", czyli ostatnie w Polsce wagony typu 803N. Zostaną one sprzedane, albo przekazane na cele historyczne. A gdyby ktoś chciał mieć np. w posiadaniu taki tramwaj, musi szykować od 5 do 15 tys złotych.

Nieczynna zajezdnia na Brusie może zamienić się w Muzeum Komunikacji Miejskiej

Na razie najważniejsza jest likwidacja spółki Tramwaje Podmiejskie i uregulowanie wszystkich zobowiązań. Jednak sam teren, na którym stoi zajezdnia należy do miasta Łodzi i tak naprawdę od magistratu zależy, co się z nim stanie.

Szansą na ponowne przywrócenie świetności temu miejscu byłoby stworzenie Muzeum Komunikacji Miejskiej lub Muzeum Inżynierii Miejskiej. W zbiorach mogłyby się znaleźć stare wagony tramwajowe, autobusy, czy wycofane pojazdy techniczne. Pojawić by się mogły także pamiątki związane z historią łódzkiej komunikacji

- Idea stworzenia Muzeum Komunikacji Miejskiej w tych obiektach jest bardzo dobra i ja ją popieram. Jest tu bardzo malownicza linia podmiejska, która sprzyja organizowaniu na przykład wycieczek - mówi Bogdan Rynkiewicz.

Pomysł popiera także Klub Miłośników Starych Tramwajów w Łodzi, MPK Łódź a także wiceprezydent Łodzi Radosław Stępień. W styczniu tego roku złożono także list intencyjny do prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej w tej sprawie. Podpisały się pod nim m.in. władze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji oraz senator Ryszard Bonisławski.

Czytaj więcej o

komunikacji w Łodzi

:

Ostatni dzień "parówek" na ulicach Łodzi [zdjęcia+wideo]
Czasu coraz mniej. Sprawdź, jak wyrobić elektroniczną "Migawkę" MPK Łódź
Egzamin gimnazjalny z MM Łódź:
egzamin gimnazjalny 2012 matematyczno-przyrodniczy | egzamin gimnazjalny 2012 humanistyczny | egzamin gimnazjalny 2012 język: angielski, niemiecki, rosyjski
Polecamy na MM Łódź
Derby Łodzi 2012| Student na rowerze | Kolory ulic Łodzi | Konkursy | Widzew Łódź | ŁKS Łódź|PKP - rozkład jazdy| Karaoke w Łodzi| Auto Radar

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto