W Łodzi zapadł wyrok w sprawie pobicia youtubera
Wyrok, który nie jest prawomocny, zapadł w środę 15 grudnia w Sądzie Okręgowym w Łodzi. Uzasadniając go sędzia Robert Świecki zaznaczył, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości, zaś o wysokości kary zdecydowało to, że Krzysztof W. nie był do tej pory karany, przyznał się częściowo do winy i opisał zdarzenie oraz że został sprowokowany przez pokrzywdzonego. Chodzi o to, że youtuber miał obrazić jego partnerkę i ukraść jemu telefon.
Było to bicie dla samego bicia
Kiedy oskarżony bił pokrzywdzonego, ten nie stawiał oporu. Było to bicie dla samego bicia. Pokrzywdzony leżał w nocy na chodniku. Gdyby nie pomoc przypadkowego przechodnia, który wezwał pogotowie, mielibyśmy do czynienia z zabójstwem, a nie usiłowaniem. Skutki pobicia są zaś takie, że pokrzywdzony do tej pory jest osoba niepełnosprawną – zaznaczył sędzia Świecki.
Youtuber porusza się o kulach
Paweł Zaborowski nie krył rozczarowania wyrokiem, a zwłaszcza zbyt małą nawiązką. Podkreślił, że wciąż odczuwa skutki pobicia. Przede wszystkim narzeka na niedowład prawej ręki i nogi. Dlatego porusza się o kuli. Utrzymuje, że z powodu wypitego alkoholu nie pamięta, aby obraził partnerkę oskarżonego i ukradł telefon.
Najpierw spoliczkowany, a potem skatowany
Do zdarzenia doszło 8 maja br. na ul. Aleksandrowskiej w Łodzi na Bałutach. Paweł Zaborowski przyjechał do mieszkania oskarżonego i jego partnerki, którą zamierzał zatrudnić.
Według prokuratury, podczas biesiady filmowiec w sposób dosadny i obraźliwy zaczął oceniać aparycję pani domu. Krzysztof W. stanął w obronie swojej przyjaciółki. Spoliczkował filmowca i kazał mu opuścić mieszkanie. Ten nie posłuchał i między mężczyznami doszło do szarpaniny. Zakończyła się w ten sposób, że gospodarz chwycił przybysza za kaptur od kurtki i wyprowadził z mieszkania. Kiedy wrócił zauważył brak telefonu i innych przedmiotów. Wybiegł więc z domu, dogonił Pawła Z. i zażądał zwrotu skradzionych „fantów”.
8 lat za usiłowania zabójstwa youtubera
Gdy ich nie otrzymał zadał dwa mocne ciosy pięścią, po których youtuber runął na ziemię. Wydawało się, że na tym incydent zakończy się. Stało się jednak inaczej. Znokautowany Paweł Z. nadal nie chciał oddać nie swoich rzeczy, więc oskarżony wpadł w furię. Kilka razy kopnął filmowca w głowę, a gdy ten przestał się ruszać, odebrał swoją własność i wrócił do mieszkania. Ciężko ranny filmowiec trafił do szpitala, w którym został uratowany.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?