Siniaki na całym ciele, sześć złamanych żeber i rozległe obrażenia głowy, które bezpośrednio przyczyniły się do śmierci. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi poinformował, że są to obrażenia wskazujące na m.in. ściskanie klatki piersiowej przy potrząsaniu dziecka. Bestialskie traktowanie dziecka prawdopodobnie było w tej rodzinie na porządku dziennym.
Obrażenia głowy przyczyną śmierci trzymiesięcznej dziewczynki
Na przesłuchaniu, które odbyło się we wtorek, ojciec trzymiesięcznej Nadii potwierdził, że aby uciszyć dziecko uderzył je otwartą dłonią w twarz, potem pięścią w głowę. Nie przyznał się do spowodowania obrzęków i sińców na ciele dziewczynki.
Policja nigdy nie interweniowała w tym domu. Nikt nie zgłaszał przemocy.
Rodzina matki dziecka była pod opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. Korzystała z pomocy finansowej i wsparcia pracownika socjalnego. Z informacji pracownika socjalnego wynika, że nie było żadnych przesłanek świadczących o zaniedbaniach w stosunku do dziecka. Partner matki pracował, a kobieta uczyła się.
Z relacji świadków przesłuchanych przez prokuraturę wynika, że wychowanie córeczki przerosło 19-letnią matkę. - Kobieta nie chciała mieć dziecka, nie radziła sobie z jego wychowaniem i często z powodu córki kłóciła się z konkubentem - opowiada Kopania.
Dla takiej zbrodni nie ma jednak wytłumaczenia.
ŹRÓDŁO: Śmierć dziecka na Rewolucji 1905 r. Nadia była maltretowana przez rodziców
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?