Wybrano nowego wicemarszałka województwa łódzkiego

Został nim Piotr Adamczyk, szef klubu radnych PiS. Zastąpił Grzegorza Wojciechowskiego, który zrezygnował ze stanowiska 27 sierpnia tłumacząc decyzję „względami osobistymi”. Od czasu rezygnacji Wojciechowskiego z PiS dobiegały nieoficjalne wieści, że marszałek Schreiber będzie chciał uzupełnić skład zarządu dopiero po wyborach. Dlaczego? Bo Piotr Adamczyk, startuje w wyborach do Sejmu i ma szansę na zdobycie w Łodzi mandatu. Adamczyk wicemarszałkiem miał zostać już po wyborach samorządowych, to właśnie jego nazwisko w swej rekomendacji na to stanowisko wymienił komitet polityczny PiS. Adamczyk wtedy ustąpił Wojciechowskiemu, który dla mandatu radnego zrezygnował z Sejmu.

Nieoficjalnie wiadomo, że decyzja o powołaniu Adamczyka zapadła w poniedziałek wieczorem, dzień przed sesją. Nawet biuro prasowe marszałka informowało DŁ, że Schreiber dotrzymując 30 dniowego terminu zgłoszenia kandydata, wcale nie musi być związany terminem sesji. Wątpliwości rozwiała tuż po rozpoczęciu sesji Iwona Koperska (PiS), przewodnicząca sejmiku, informując o wniosku Schreibera dotyczącym powołania Adamczyka.

- Z jednej strony pan Adamczyk namawia mnie do głosowania na siebie w wyborach do Sejmu, a z drugiej strony niespodziewanie jest kandydatem na wicemarszałka - mówił Paweł Bliźniuk (KO). - Zwracam się o opinię prawną w sprawie trwałości tego wyboru, bo zmian w ordynacji było tyle, że nie wiem, czy wybór na posła nie poskutkuje automatycznym wygaszeniem funkcji wicemarszałka.

Na opinię prawną nie zgodził się jednak klub PiS. Marcin Bugajski (KO) pytał Adamczyka, czy to uczciwe kandydować na wicemarszałka, gdy się jest kandydatem do Sejmu.

- Czy apeluje pan do mieszkańców okręgu by głosowali na pana w wyborach do Sejmu, czy też deklaruje pan rezygnację z kandydowania do Sejmu? Bo wydaje mi się, że mało poważnie traktuje pan albo Sejm, albo zarząd województwa - mówił Bugajski.

Adamczyk nie odpowiedział, a Bugajski zgłosił wniosek o przesunięcie wyboru wicemarszałka "na po wyborach", by nie ośmieszać sejmiku. Wniosek upadł. Dariusz Klimczak (PSL) domagał się deklaracji, iż Adamczyk zrezygnuje z mandatu poselskiego w razie wyboru do Sejmu, o to samo pytał Dariusz Joński (KO). Adamczyk milczał. KO i PSL nie zgłosiły radnych do komisji skrutacyjnej, ale w tajnym głosowaniu radni obu klubów udział wzięli. Adamczyk zdobył 17 głosów za, 16 radnych było przeciw.

Gdyby Adamczyk został posłem, to w kontekście finansowym bardziej opłacalne jest stanowisko w zarządzie województwa, warte około 12 tys. zł brutto. Poseł może zrezygnować z mandatu.

Adamczyk, zanim został wicemarszałkiem, jeszcze jako szef klubu złożył wniosek o zdjęcie z obrad punktu dotyczącego stanowiska w sprawie w sprawie podjęcia działań w celu przywrócenia komunikacji tramwajowej na trasie Łódź-Zgierz-Ozorków. Projekt zdjęto głosami PiS przy protestach opozycyjnego klubu Koalicji Obywatelskiej, z którego stanowisko wyszło.

- To nie jest czas na podejmowanie takiego stanowiska, bo ze strony marszałka jest chęć pomocy mieszkańcom w tej sprawie, poza tym trwają konsultacje w sprawie przywrócenia połączeń PKS - mówił Adamczyk.

- Akurat autobus PKS na tej wąskiej drodze się nie sprawdzi - kontrował Dariusz Joński (KO) - Są z nami mieszkańcy, których brak tego połączenia dotyczy i chcieliby usłyszeć, czy ten tramwaj będzie, czy nie. W grudniu pisałem w tej sprawie do marszałka, a w odpowiedzi przeczytałem wyrazy poparcia. Sejmik w obecności mieszkańców powinien się określić, czy jest za powrotem tramwaju 46, czy nie, by mieszkańcy nie żyli w niepewności.

Adamczyk wniosku nie wycofał, projekt stanowiska spadł z obrad sesji.