Wrze w łódzkiej polityce! Roszady i patologiczne etaty radnych. Patologiczne etaty radnych, łowca Hołownia i (nie)Porozumienie! 20.04.2021
Ale gdyby tak się nie stało, to w łódzkiej PO i SLD winni kciuki trzymać do krwi, by prokuratura przypadkiem nie sprawdzała w jaki sposób w miejskich synekurach pracę zdobyli niektórzy z nich. Radny Mateusz Walasek zarabia w ZWiK, w MPO Tomasz Kacprzak i Agnieszka Wieteska, Karolina Kępka w MPK, w ŁSI Sebastian Bohuszewicz, w GOŚ Rafał Reszpondek i Michał Olejniczak, w Łódź EXPO Sylwester Pawłowski, kilkoro z nich zarabia ponad 100 tys. zł brutto rocznie, a żadne z nich nie dostałoby etatów, gdyby nie byli radnymi, czy nawet tylko politykami PO i SLD. Patologia jest podwójna, bo nie dotyczy tylko załatwienia pracy dzięki politycznej protekcji, ale także faktu, że wszyscy Ci radni zostali wybrani, by stanowić kontrolę nad prezydentem miasta. A w przypadku, gdy prezydent jest właścicielem spółek, w których zarabiają, ta kontrola jest fikcją. Spośród radnych PiS w spółce, która ma 25 proc. udziałów ma miasto Łódź, zarabia Sebastian Bulak, ale Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna ma przewagę udziałowców kontrolowanych politycznie przez PiS. Radni Radosław Marzec, Kamil Jeziorski, Tomasz Anielak i Krzysztof Stasiak zarabiają albo w instytucjach marszałkowskich, albo państwowych i też żaden z nich nie dostałby etatu, gdyby nie trzymała ich partia rządząca. Samorządowe i państwowe spółki to czyste eldorado dla wszystkich partii w Radzie Miejskiej Łodzi. Czytaj dalej na kolejnym slajdzie: kliknij strzałkę w prawo