W Łodzi padło dziś pięć bramek. Wszystkie zdobyli... gracze ŁKS. Trzy do właściwej siatki, dwie nie. Widocznie to przełamanie musiało odbyć się w tak absurdalnych okolicznościach.
Od samobója mecz zaczął Samu Corral. Hiszpański napastnik został nabity przez Przemysława Oziębałę. Tak samo stało się również później z Maciejem Wolskim, którego trafił Kamil Kościelny.
Raków zagrał z zupełnie inną defensywą. Zabrakło przede wszystkim Tomasa Petraska. Bez Czecha na boisku ełkaesiacy mogli pohasać i to zrobili. W pierwszej połowie celną bombę posłał Michał Trąbka. Przypatrywali się niej bramkarz Michał Gliwa i obrońca Daniel Mikołajewski.
Po zmianie stron ŁKS poszedł za ciosem. Świetnie zagrali piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego. Dwie asysty zapisał Portugalczyk Pirulo, a dwa gole strzelił Hiszpan Samu Corral - i długo wyczekiwane zwycięstwo stało się faktem.
ŁKS dokończy sezon na terenie Korony Kielce. Raków w Bełchatowie zagra z Wisłą Plock. Dzisiejszym wynikiem beniaminek wypisał się z walki o dziewiąte miejsce.
Piłkarz meczu: Samu Corral
ŁKS Łódź - Raków Częstochowa 3;2 (1:1)
Bramki
0:1 - samobójcza, Samu Corral (13)
1:1 - Michał Trabka (16)
1:2 - samobójcza, Maciej Wolski (39)
2:2 - Samu Corral (51)
3;2 - Samu Corral (71)
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?