Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wrak auta w Łodzi od tygodnia rdzewieje przy skrzyżowaniu Piłsudskiego z Niciarnianą

mach
Tak wrak prezentował się w piątek (28 grudnia) rano
Tak wrak prezentował się w piątek (28 grudnia) rano Maciej Kałach
Przy skrzyżowaniu al. Piłsudskiego z ul. Niciarnianą w Łodzi od tygodnia rdzewieje rozbity wrak citroena picasso. Uszkodzony pojazd zajmuje sporą część chodnika tuż przy przejściu dla pieszych, a za jego przednią szybę wetknięta jest tablica rejestracyjna. Przy skrzyżowaniu działa też sklep spożywczy, którego personel miał już informować Straż Miejską w Łodzi, że wrak warto by usunąć.

Jednak, jak można usłyszeć w sklepie, ta informacja miała nie spotkać się z reakcją strażników. I w ten sposób rozbity citroen przestał przy skrzyżowaniu Piłsudskiego z Niciarnianą całe Boże Narodzenie.

Zaś w czwartek (27 grudnia) ktoś przyczepił do maski karteczkę z prośbą o kontakt, bo chciałby zakupić uszkodzony samochód.

W piątek (28 grudnia) zapytaliśmy Straż Miejską w Łodzi i Urząd Miasta Łodzi, czemu niewłaściwie zaparkowany pojazd wciąż stoi na widzewskim skrzyżowaniu. Poprosiliśmy także Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi o informację, czy w sprawie wraku toczy się może jakieś śledztwo nadzorowane przez którąś z podległych KWP jednostek - i dlatego samochodu nie można jeszcze usunąć.

Jako pierwsza odpowiedziała Joanna Kącka, rzecznik KWP w Łodzi.
- Pojazd ten brał udział w zdarzeniu drogowym, które miało miejsce 21 grudnia. Właścicielka oświadczyła, że zajmie się zabezpieczeniem uszkodzonego auta "na własną rękę": nie jest ono w naszej dyspozycji. Trudno mi powiedzieć dlaczego do tej pory tego nie zrobiła ale postaramy się to wyjaśnić. Prawo o ruchu drogowych wskazuje przypadki, w których służby mogą odholować pojazd - wyjaśniła rzecznik KWP.

Z kolei Leszek Wojtas z Wydział Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi doprecyzował, że pojazd po zdarzeniu drogowym został przesunięty w bezpieczne miejsce. Według informacji posiadanych przez strażników, w wyniku tego zdarzenia mogła ucierpieć właścicielka auta - i stąd problemy z zabraniem wraku z chodnika.

Wcześniej - gdy "Dziennik Łódzki" donosił o problemach z porzuconymi autami - Straż Miejska w Łodzi wyliczała, że usuwa w łódzkich ulic ponad 30 wraków rocznie: a jej przedstawiciele poważnie podchodzą do każdego zgłoszenia w ich sprawie, próbując kontaktować się z właścicielami porzuconych aut, aby zmobilizować ich do usunięcia wraku. To jednak bywa czasochłonne, ponieważ często okazuje się, że właściciel przebywa w szpitalu, wyjechał za granicę lub zmarł.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto