Wracają strefy buforowe w tramwajach i autobusach. Prowadzący będą odgrodzeni

W łódzkich tramwajach i autobusach ponownie wprowadzone zostały znane doskonale pasażerom z I i II fali pandemii koronawirusa strefy buforowe. Oznacza to, że kabiny motorniczych lub kierowców będą otoczone dwumetrową przestrzenią niedostępną dla pasażerów. Nie będzie można tam wchodzić, ani zajmować miejsc siedzących z przodu pojazdu. Wyłączone zostaną również z użytkowania pierwsze drzwi w autobusach i tramwajach. W wagonach przegubowych starszego typu, gdzie nie ma drzwi bezpośrednio obok kabiny motorniczego, w strefie buforowej znajdzie się tylko pierwszy rząd siedzeń. Nie będzie tak jak poprzednio wyłączenia z użytkowania całej pierwszej części wagonu wraz z pierwszymi drzwiami.

– Wprowadzenie stref buforowych dla naszych prowadzących w autobusach i tramwajach wiąże się z dynamicznym rozwojem kolejnej fali pandemii COVID-19 – tłumaczy Agnieszka Magnuszewska, rzecznik MPK - Łódź. – Chcemy w ten sposób chronić załogę przed zachorowaniami, co mogłoby się przełożyć na trudności w obsadzie taboru. Na razie sytuacja jest opanowana, ale na izolacjach i kwarantannach mamy już 20 prowadzących. Więcej osób jest na zwolnieniach związanych z powikłaniami pokowidowymi. Chcemy zapobiec kolejnym absencjom wśród pracowników.

Pasażerowie większości podchodzą do zmniejszenia liczby dostępnych miejsc ze zrozumieniem. Tym bardziej, że takie strefy buforowe są już łodzianom doskonale znane. Tylko nieliczni krytykują pomysł MPK o wyłączeniu przedniej części pojazdu.

– Przecież prowadzący są w kabinie, więc jak im może zaszkodzić nawet zarażony pasażer - pyta pan Piotr. – Nieraz człowiek chciałby się zapytać o trasę czy jakąś przesiadkę i nie ma przez te bariery możliwości rozmowy z motorniczym czy kierowcą. Powinni wprowadzić takie domofony dla pasażerów.