Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Właściciele wychudzonego wyżła oskarżeni o znęcanie się nad zwierzętami

Redakcja
Patrol Interwencyjny As
39-latka i 44-latek zostali oskarżeni o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad wyżłem weimarskim i owczarkiem niemieckim. Oboje nie przyznają się do zarzucanych im czynów.

5 maja bałucka prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 39-letniej kobiecie i jej 44-letniemu konkubentowi. Za znęcanie się nad dwoma psami grozi im do 3 lat pozbawienia wolności, do 10 lat zakazu posiadania zwierząt oraz do 100 tys. zł nawiązki na cele związane z ochroną zwierząt.

Oskarżeni nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu. - Wyjaśnili, że faktycznie psy nie dostawały tyle karmy ile powinny, ale wynikało to jedynie z ich problemów finansowych i braku środków pozwalających na ich właściwe żywienie. Wskazali, też że nigdy nie uderzyli psów - mówi mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy ustalili, że od listopada 2013 roku zarówno 7-letni wyżeł weimarski, jak i 3-letni owczarek niemiecki był bity, głodzony i utrzymywany w niewłaściwych warunkach. Właściciele nie wyprowadzali psów na dwór.


Skrajnie wychudzony wyżeł został odebrany właścicielom w Łodzi [foto]


Na początku marca patrol Stowarzyszenia As podjął interwencję w mieszkaniu na Bałutach i odebrał podejrzanym pba psy. Siedmioletni wyżeł był wcześniej wielokrotnym medalistą i pochodził z hodowli prowadzonej przez podejrzaną i jej matkę, która zmarła. W okresie, gdy uczestniczył w wystawach prowadzona była nad nim opieka weterynaryjna. Od 2009 roku wyżeł wraz z owczarkiem niemieckim znajdował się pod opieką 39-latki.

W listopadzie 2013 roku kobieta zamieszkała z 44-letnim konkubentem. Mężczyzna opuścił wówczas zakład karny, do którego trafił za znęcanie się nad nią. Ustalenia śledczych wskazują, że para drastycznie zaniedbywała oni swoje obowiązki wobec psów. Zwierzęta były wygłodzone.

- Z relacji przesłuchanych osób wynika, że karmienia psa zabraniał 44-latek. Ponadto, psy były bardzo zaniedbane - dodaje Kopania. - U wyżła stwierdzono naderwane ucho i zmiany skórne. Był bardzo wychudzony i poruszał się chwiejnym krokiem. Z kolei owczarek znajdował się w lepszym stanie fizycznym. Był jednak bardzo wylękniony i nieufny, co zdaniem behawiorysty, może wskazywać na stosowanie przemocy fizycznej.

 

Czytaj też:

W obronie zwierząt przykuli się łańcuchami pod Galerią Łódzką [zdjęcia]

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto