Przed południem młodzież z XXXI LO mogła dowiedzieć się kilku ciekawostek o Walentynkach w Belgii i we Włoszech, a także zapoznać się z obyczajami miłosnymi panującymi w tych krajach.

Swoją wiedzą i spostrzeżeniami dzielili się z młodzieżą zagraniczni studenci Clark University. Antonio, Roberta i Stefano z Włoch zaprezentowali scenkę, w której kobieta rzuca swojego chłopaka dla innego. Ponadto starali się złamać stereotyp o włoskich "Latino Loverach". Stefano i Antonio przekonywali, że nie wszyscy Włosi są jak Casanova, czy Rudolf Valentino, a jak panda, czyli ospali, stonowani, wyciszeni i nie mają kilku kobiet każdej nocy.

Karl Zangerle, który jest w połowie Belgiem, a w połowie także Włochem przyznał, że Polki są namiętne, piękne i zazdrosne równie bardzo jak Włoszki. Okazuje się także, że w Belgii Walentynki obchodzi tylko ponad 20 proc. osób, ale za to panowie wydają średnio na swoje kobiety w ten dzień 62 euro.

Poza tym tradycyjne w obu krajach są wieczorne kolacje i upominki, a także czekolada. We Włoszech jest to specjalna Bacio Perugina. Dla licealistów zaskoczeniem było, że mało ludzi obchodzi Walentynki w Belgii. - Okazuje się, że nie wszyscy lubią Walentynki - przyznała Zuzanna Kujko z XXXI LO.

Kolejna część Wielokulturowych Walentynek planowana jest na godzinę 20 w Klubie "Stara Szwalnia", gdzie odbędzie się specjalna, miłosna impreza. - Będzie dużo niespodzianek: specjalna instalacja wideo, duże błyszczące serce z bombek i profesjonalny fotograf, który będzie robił zdjęcia chętnym na specjalnym tle - wymienia atrakcje wieczoru Agnieszka Zaręba, rzecznik Społecznej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Zarządzania. Wejście kosztuje 7 zł, ale cały dochód przekazany będzie na rzecz trzyletniego Alexa, który potrzebuje pieniędzy na operację ratującą życie.

Czytaj także:
- Walentynki 2011 w Łodzi - serwis specjalny
- Wierszyki i życzenia na Walentynki 2011

GŁOSUJ NA 7 NADZIEI ŁODZI

Zobacz też na MM Łódź