Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew w niedzielę sprawdzi lidera. Co pokaże w Łodzi rozbity przez Legię Śląsk?

(HOF)
Tak się widzewiacy cieszyli z jesiennego zwycięstwa we Wrocławiu. Czas na powtórkę!
Tak się widzewiacy cieszyli z jesiennego zwycięstwa we Wrocławiu. Czas na powtórkę! Łukasz Kasprzak
W niedzielę o godz. 14.30 Widzew sprawdzi na swoim stadionie formę Śląska Wrocław. Drużyna z Wrocławia jest liderem T-Mobile Ekstraklasy, ale w poprzedniej kolejce Śląsk na swoim boisku przegrał z Legią aż 0:4. Dla odmiany Widzew wygrał w Warszawie z Polonią 2:1. Zapowiada się więc emocjonujący mecz.

Ostatni mecz Widzewa w stolicy pokazał, że perspektywa gry z drużyną z czoła tabeli nie powinna przerażać naszych piłkarzy. Widzew zasłużenie wygrał z Polonią i niemal przez całe spotkanie był stroną dominującą. Nie ma więc powodu by miały się widzewiakom trząść nogi nawieść, że w niedzielę będą grać z liderem ekstraklasy.

Pewną niewiadomą jest to, czy Śląska Wrocław podniesie się po batach, jakie zebrał od warszawskiej Legii. W poprzedniej kolejce Śląsk na własnym boisku przegrał z Legią aż 0:4. Trudno jednak przypuszczać, że tak doświadczony trener, jakim jest Orest Lenczyk, nie wstrząsnął swoim zespołem i znów nie tchnął w niego ducha walki. Bez wątpienia wrocławianie będą robić wszystko, by zmazać plamę na honorze.

Orest Lenczyk powiedział: – Jedziemy do Łodzi w roli lidera, z którym każdy z racji zajmowanego przez nas miejsca w tabeli chce wygrać. Sami sobie jednak zgotowaliśmy ten los. Musimy podołać tej presji.

Kibice Widzewa liczą, że ich ulubieńcy zrobią wszystko, by udowodnić, że zwycięstwo na boisku przy ul. Konwiktorskiej nie był dziełem przypadku i łodzianie są w dobrej formie. Zapewne kibice na stadionie Widzewa powinni być świadkami ciekawego spotkania.

W drużynie Widzewa zabraknie jedynie Jarosława Bieniuka, który narzeka na problem z mięśniami pleców. Trener Mroczkowski nie wyklucza, że do meczowej osiemnastki włączony zostanie Radosław Matusiak.

W rundzie jesiennej Widzew postarał się o miłą niespodziankę i wygrał we Wrocławiu 2:1 (bramki Nika Dzalamidze i Jarosław Bieniuk).

Obydwu zabraknie w niedzielnym spotkaniu. Trener Widzewa twierdzi jednak , że ma w zespole wielu zawodników, którzy mogą przyjąć na swe barki obowiązek zdobywania bramek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto