Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widzew vs Korona: mecz w obiektywie i opiniach piłkarzy oraz trenerów [zdjęcia]

studiomk
studiomk
Piłkarze Widzewa Łódź zremisowali bezbramkowo z Koroną Kielce. Zobaczcie jak mecz wyglądał w obiektywie, a co sądzą o nim piłkarze i trenerzy.
- Zobaczcie jak dopingowali kibice w meczu Widzewa z Koroną
- Sprawdź też jak relacjonowaliśmy na żywo mecz Widzewa z Koroną

Widzew znów zremisował, tym razem z Koroną Kielce. Był to już siódmy remis Widzewiaków w tym sezonie, przy tym już piąty bezbramkowy. Łodzianie nie rozpieszczają swoich kibiców, bowiem ich gra była wczoraj (20 listopada) równie nieciekawa, co wynik. Fanów, którzy zdecydowali się przyjść na stadion, częściej rozgrzewał śmiech z nieporadności swoich zawodników niż prawdziwe piłkarskie emocje.

Oczywiście można chwalić Widzew za kolejny już mecz bez straconej bramki - w defensywie szczególnie wyróżniał się świeżo upieczony reprezentant Nigerii - Ugo Ukah. Jednak ofensywa nadal pozostawia duży niedosyt. Jedna czysta sytuacja Grzelczaka, w dodatku zmarnowana, to wszystko na co było stać gospodarzy. Niezdolność łódzkich napastników do uwolnienia się spod krycia obrońców zbiera swoje żniwo.

Lekarstwem miała być duża liczba wrzutek, jednak nie udał się trenerowi Radosławowi Mroczkowskiemu eksperyment na skrzydłach. Teoretycznie silne ustawienie z ofensywnym Ben Radhią na prawej obronie i Dudu - mającym być receptą na brak lewego pomocnika - wniosło do drużyny przede wszystkim chaos i nieporozumienia. Nawet proste próby zagrania prostopadłej piłki do rozpędzonego skrzydłowego rzadko przynosiły pozytywny skutek.

Tomasz Lisowski, obrońca Korony Kielce, były zawodnik Widzewa

O powrocie na stadion przy al. Piłsudskiego: - 0:0 na wyjeździe, na Widzewie, na trudnym terenie - nie uważam, żeby mój powrót był nieudany.

O braku bramek:
- Nie było to ciekawe spotkanie - grały dwa zespoły schowane za podwójną gardą. Nie wiem, czy - oprócz Piotrka Grzelczaka - Widzew miał jakąś sytuację. My chyba mieliśmy troszeczkę dogodniejsze. Myślę, że jedna bramka ustawiłaby mecz.

O czerwonej kartce: - To prawda, że gramy agresywnie. Ale teraz sam Ben [Souheil Ben Radhia - przyp. red.] powiedział, że nie został uderzony. Troszeczkę nabrał sędziego - udało mu się, a my dostaliśmy kolejną czerwoną kartkę. 

Adrian Budka, skrzydłowy Widzewa Łódź

O kolejnym meczu bez bramek: - Nie można mówić, że bezbramkowy remis to nasz znak firmowy, bo tak na pewno nie jest. Dzisiaj nie zagraliśmy dobrego meczu, ale przy odrobinie szczęścia, mogliśmy go wygrać - mieliśmy ku temu sytuacje.

O problemach z konstruowaniem ataków: - Był problem ze stwarzaniem licznych sytuacji, ale nie mnie to oceniać. Trenerzy na pewno widzieli, co się działo i będziemy analizować ten mecz. Nie wyglądało to dobrze i nie graliśmy tego, co sobie zakładaliśmy.**
O trudnych wyjazdach na Lecha i Wisłę:** - Mamy tydzień czasu. Trzeba się zmobilizować - na treningach opracować to, co mamy grać i jedziemy tam z wiarą zwycięstwa. Nie ma tak, że liga już się skończyła, że zostały "tylko" trzy mecze. Są jeszcze trzy mecze, gdzie można zdobyć punkty i tak do tego podchodzimy.

Leszek Ojrzyński, trener Korony Kielce

O grze swojej drużyny: - Przyjechaliśmy z zamiarem zdobycia trzech punktów. Chcieliśmy zrobić to w podobny sposób, w jaki mecze na swoją korzyść rozstrzyga Widzew - nastawiliśmy się na kontrę, a także mieliśmy szukać okazji po stałych fragmentach gry. Niestety, nie udała się nam ta sztuka - nie zdobyliśmy żadnej bramki, ale na całe szczęście też nie straciliśmy. Było widać zaangażowanie z naszej strony - w każdym meczu tak podchodzimy do gry. Nie zawsze udaje się wykonać to, co się zakłada. Zadowoleni na pewno nie jesteśmy, ale nie możemy też marudzić.

O czerwonej kartce: -  W ostatnich minutach były gorące chwile, bo kończyliśmy w dziesięciu. Mogę trochę rozgrzeszyć mojego zawodnika, bo jest to piłkarz, który w zeszłym sezonie grał w trzecioligowej drużynie i został rzucony na głęboką wodę, a mimo to daje sobie radę. Teraz będzie musiał pauzować za czerwoną kartkę, na którą oczywiście zasłużył.

Radosław Mroczkowski, trener Widzewa Łódź

O grze Widzewa: - Chcieliśmy mecz wygrać, ale stworzyliśmy trochę za mało sytuacji.  Trudno nam się dzisiaj grało - momentami widać było, ze "męczyliśmy się" na boisku, szczególnie do przerwy. Nieco więcej animuszu było w drugiej połowie i ta jedna sytuacja Grzelczaka. Szkoda, że nie potrafimy zamienić takiej okazji na bramkę. To było kluczowe zagranie, które mogło nam dziś przynieść pełną pulę.

O problemie w środku pola: - Momentami nasza gra wyglądała słabo, nie układały nam się akcje. Mieliśmy problem w środku pola - szczególnie tam zabrakło nam dzisiaj jakości i lepszego prowadzenia gry. Tu był problem i staraliśmy się zmienić to w końcówce. Szansę debiutu dostał Serwaciński, który jest ofensywnym pomocnikiem i liczyliśmy, że może on coś wniesie do gry.

O roszadach na skrzydłach: - Chcieliśmy mieć dziś na skrzydłach więcej atutów - stąd takie ustawienie. Tak też przygotowywaliśmy się przed do spotkania, tak mieliśmy próbować grać z Koroną. Jednak trening jest tylko treningiem - nie zawsze to, co przygotujemy znajduje dobre przełożenie w meczu. Dopiero, kiedy trening przełoży się na mecz o punkty, możemy mówić, że coś zostało zrealizowane. Dzisiaj  to założenie nie do końca się nam sprawdziło.

Jarosław Bieniuk, obrońca Widzewa Łódź

O rywalach: - Korona nieprzypadkowo ma tyle punktów i jest dosyć wysoko w tabeli. Może nie ma tam wielkich nazwisk, wielkich gwiazd, ale grają agresywnie - wiedzą, co mają grać i grają to konsekwentnie. Cieszę się, że akurat dzisiaj nie straciliśmy bramki, bo w ataku było naprawdę ciężko.

O zmarnowanej sytuacji Grzelczaka: - Od tego jest napastnik. Ma jedną sytuację w meczu, strzela - jest bohaterem i wszyscy skandują jego imię. Z tego jest rozliczany. Niestety Piotrek tego nie zrobił i tak, jak dla innych zawodników grających w ataku, jest to dla niego problem.

O grze: - Z boiska wyglądało to na mecz walki. Korona jest drużyną, która gra bardzo agresywnie - spodziewaliśmy się tego. Było dużo walki w powietrzu, dużo zagrań na pograniczu faulu.

Autor tekstu: Aleksander Lusina

Czytaj więcej o

Widzewie Łódź

:

Wielki Turniej MM Łódź - wygraj roczny, dwuosobowy karnet do kina!

Kliknij w pierwsze zdjęcie, żeby rozpocząć przeglądanie fotogalerii:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto