Widzew Łódź - Miedź Legnica 0:0 [ZDJĘCIA]

W porównaniu do ostatniego meczu Widzewa, w wyjściowej "11" pojawiła się jedna zmiana - kontuzjowanego Cristiana del Toro zastąpił nominalny defensywny pomocnik Piotr Mroziński, a jego miejsce w środku pola zajął Mateusz Janiec.

Pierwszą godną odnotowania sytuację Widzewiacy stworzyli w 8. minucie meczu, kiedy to Mateusz Broź, po skutecznym odbiorze piłki na lewej flance, oddał celny strzał na bramkę gości. W tej sytuacji bardzo dobrze zachował się jednak bramkarz Miedzi - Aleksander Ptak, który sparował piłkę nad poprzeczkę. Kolejną groźną sytuację bramkową mieli goście - w 17. minucie spotkania pomocnik legnickiej drużyny, Wojciech Łobodziński, prostopadłym podaniem próbował otworzyć drogę do bramki napastnikowi Miedzi. Na posterunku był jednak bramkarz Widzewa, Dino Hamzić.

Pod koniec pierwszej połowy drugą dogodną sytuację stworzyli Widzewiacy, kiedy to, po dograniu Wrześińskiego, drugiej okazji ponownie nie wykorzystał Broź.

Początek drugiej połowy należał do legniczan, którzy, choć zdominowali środkową strefę boiska, nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce gospodarzy. Widzewiacy przebudzili się po około 60. minucie i przeprowadzili akcję, po której minimalnie niecelny strzał oddał Duda, a szansy na dobitkę nie wykorzystał Broź, który chwilę później został zastąpiony przez nowego piłkarza w łódzkiej drużynie - Borisa Dosjlaka.

Końcówka meczu nie obfitowała w składne akcje - poza obronionymi strzałami Woźniczki (86. min) i Dosjalka (89. min), w poczynaniach obydwu zespołów było na tyle dużo niefrasobliwości i niedokładności, że kibice żegnali, schodzących z boiska, piłkarzy gwizdami. Sobotnie spotkanie było dla Widzewa czwartym kolejnym pierwszoligowym meczem bez zwycięstwa na własnym stadionie. Bezbramkowy remis dał z kolei piłkarzom Miedzi pierwszy punkt zdobyty na wyjeździe w tym sezonie.