Goście byli osłabieni brakiem odsuniętych kartki Andrzeja Niedzielana, Sławomira Szeligi i Arkadiusza Radomskiego. Przy tylu korektach składu trudno było oczekiwać płynności w grze.
Mimo tego emocji nie zabrakło, a niektórych elementów było wręcz w nadmierze np. czerwonych kartek, których sędzia pokazał aż cztery. To tylko potwierdza, że obu drużynom woli walki nie zabrakło.
W łódzkiej defensywie po raz pierwszy w wyściowej jedenastce zagrał Tunezyjczyk Hachem Abbes, który zaczął na lewej stronie jako dubler Dudu, a kończył jako stoper, obok Jarosława Bieniuka. Wychowanek klubu Jakub Bartkowski zaczął na prawej obronie, a kończył spotkanie na lewej. Pierwszy raz od początku wystąpił Igor Alves.
Łodzianie szybko zdobyli prowadzenie. Już w 9. min strzał z bliska z półobrotu Piotra Grzelczaka bramkarz Wojciech Kaczmarek wybił na róg. Adrian Budka dośrodkował w pole karne, gdzie w walce o piłkę zderzył się bramkarz z obrońcą Cracovii. Przemysław Oziębała zachował zimną krew i strzelił celnie w środek bramki. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i zaatakowali, nadziewając się na kontratak. Na początku czternastej minuty do prostopadłego podanie wystartował z własnej połowy Aleksejs Visnakovs. Ugo Ukah podniósł rękę sygnalizując spalonego, ale widząc, że gra nie jest przerwana, ruszył w pościg za Łotyszem. Dogonił Visnakovsa w stylu najlepszego rugbisty Budowlanych i zatrzymał faulem tuż przed polem karnym. Ujrzał czerwoną kartkę, której słuszności nikt nie kwestionował. Wolny z 17 m, wykonywany przez krakowian, nie przyniósł wyrównania. Ubytek obrońcy zmusił Radosława Mroczkowskiego do zmiany ustawienia. Bartkowski przeszedł na lewą stronę, Abbes do środka, a na pra wą stronę powrócił Ben Radhia. Nieco później ofensywnego Alvesa zastąpił w drugiej linii destrukcyjny pomocnik Piotr Mroziński. Gospodarze zaczęli momentami heroiczna obronę prowadzenia, z rzadka, ale groźnie, kontrując. W 20. min mieli szansę podwyższyć prowadzenie. W dogodnej sytuacji znalazł się Grzelczak, ale przeszkodził mu kapitan Milos Kosanović.
Goście nacierali, lecz Maciej Mielcarz miał dobry dzień. W 29. minucie z bliska strzelał Koen van der Biezen, ale kapitan gospodarzy nie dał się pokonać. Widzew wyprowadził kontrę. Ponad pół boiska z piłką przebiegł Przemysław Oziębała, którego nie mógł dogonić Krzysztof Nykiel. Łodzianin wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany przez jednego z obrońców. W 34. minucie Nykiel dośrodkował w pole karne, a głową uderzał van der Biezen. Widowiskową paradą wybił piłkę Mielcarz. W 44. min prawą stroną uciekł Grzelczak. Mógł dograć do wychodzącego na dobrą pozycję Mindaugasa Panki, ale tego nie zrobił i sam strzelił.
Po przerwie napór gości wzrósł. Widzew skupił się na obronie. W 49. min. przed szansą stanął Nitibazonkiza. Trzy minuty później groźnie strzelał Visnakovs. Mnożyły się kornery dla Cracovii. Łodzianie starali się kontrować. W 59. min, po centrze Oziębały, głową strzelał Budka i nie trafił do pustej bramki. Dwie minuty później w polu karnym szarżował Ben Radhia, ale jego strzał nogą obronił bramkarz. W 72. min. siły się wyrównały. Gospodarze próbowali wyprowadzić kontrę. Okachi dostał piłkę w okolicach środka i został nieoczekiwanie sfaulowany przez Kosanovicia i zobaczył drugą żółtą kartkę.
Mimo, że obie drużyny grały już po dziesięciu, to jednak nadal stroną przeważającą była Cracovia. Kontry i strzały Ben Radhii w nogę bramkarza w 85 i Budki w 87 min mogły przesądzić. W przedłużonym 5 minut czasie gry za drugie żółte kartki usunięci zostali Mateusz Bart-czak i Bojan Puzigaca. Kartonikami za faule upomniano też Mrozińskiego i Bartkowskiego. Mimo dramaturgii koncówki trener łodzian nie bał się dać szansy debiutu reprezentantowi juniorów Sebastianowi Dudzie.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?