W ubiegłym roku w Polsce wystawiono w sumie 1,5 mln zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania, czyli o 25 proc. więcej niż w roku poprzednim, kiedy nikt jeszcze nie spodziewał się pandemii i lockdownu. Sama tylko depresja w zeszłym roku spowodowała wystawienie 385,8 tys. L4.
- Depresja to inaczej duży smutek. Objawia się ona obniżeniem koncentracji i uwagi, spadkiem nastroju. Osoba chora na depresję potrafi cały dzień czuć się źle. Miewa myśli negatywne, samobójcze – tłumaczy w rozmowie z naszą redakcją Aleksandra Żyłkowska psycholog i psychoterapeutka z uniwersytetu SWPS. – Mówiąc o depresji należy rozróżnić biologiczne i psychogenne podłoże. W tym drugim przypadku duży wpływ ma świat zewnętrzy, który nie zawsze wygląda tak, jakbyśmy tego chcieli, chodzi np. o konflikty, problemy w pracy czy w związku – dodaje.
Warszawa. Depresja jedną z najczęstszych przyczyn zwolnień lekarskich
Okazuje się, że depresja była jedną z najczęstszych chorób, która powodowała nieobecność w pracy w całym 2020 roku. Polacy na L4 z tego tytułu spędzili w sumie 27,7 mln dni.
Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w tym roku. Z raportu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych do którego docieramy wynika, że zaledwie w pierwszym kwartale tego roku depresja była powodem 97 372 zwolnień lekarskich, a łącznie wszystkie zaburzenia psychiczne, w tym m.in. nerwice, lęki, reakcje na ciężki stres czy zaburzenia nastroju, przyczyniły się do wystawienia przez psychiatrów w Polsce przez trzy miesiące aż 296 771 zwolnień.
Jak alarmuje Aleksandra Żyłkowska, nie bez znaczenia jest tutaj pandemia koronawirusa i wprowadzane lockdowny.
- W moim gabinecie często spotykam się z historiami, gdy pacjenci w kontekście koronawirusa mówią o bezradności. Na bezsilność nie ma rady. Przez długi czas dużo przebywało się w domu, podróżowanie jest utrudnione. Dodatkowo zachwiane zostało poczucie bezpieczeństwa – wskazuje. – W takiej sytuacji pomaga ułożenie harmonogramu dnia. Chodzi o to, by mieć cele, pewne przyzwyczajenia. To może być np. czytanie, rozmowa z kimś bliskim, przygotowanie obiadu.
Warszawa i nietypowa akcja z "terapiobusem"
W ubiegłym tygodniu z okazji obchodzonego Światowego Dnia Zapobiegania Samobójstwom po Warszawie kursował specjalny "terapiobus", w którym udzielane były bezpłatne porady psychologiczne, a specjaliści rozdawali materiały edukacyjne i promowali profilaktykę zdrowia psychicznego. Była to już II edycja kampanii społecznej "Terapia to nie wstyd", która ma na celu odczarowanie podejścia Polaków do psychoterapii oraz zmianę przekonań na temat korzystania z pomocy psychologa i psychoterapeuty. W związku z akcją "terapiobus" jeździł w wielu miastach w całym kraju.
- Nie wolno bagatelizować sprawy. Jeśli czujemy, że z kimś bliskim dzieje się coś złego, nie powinniśmy mówić "dasz radę, przesadzasz", "zajmij się czymś", "przejdzie ci". To nie pomaga, jedynie może zaszkodzić. W takich sytuacja należy udać się do lekarza pierwszego kontaktu lub do specjalisty – dodaje psycholog z uniwersytetu SWPS.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?