Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka o "koperty" przybiera na sile

Przemek Dana
Przemek Dana
Tylko do końca września strażnicy miejscy wlepili 450 mandatów kierowcom, którzy bezprawnie parkowali na miejscach dla osób niepełnosprawnych. To cztery razy więcej niż w całym 2008 roku.

Wojna z właścicielami pojazdów, którzy utrudniają życie niepełnosprawnym przybrała na sile po zeszłorocznej akcji "Zabrałeś moje miejsce, zabierz moje kalectwo". - Tego typu kampanie zawsze wzmagają zainteresowanie społeczne, dlatego bardziej restrykcyjnie podeszliśmy do problemu - przyznaje Leszek Wojtas z łódzkiej Straży Miejskiej.

W ciągu pierwszych trzech kwartałów tego roku, oprócz kar pieniężnych, strażnicy pouczyli następnych 317 kierowców, których samochody były zaparkowane na "kopertach". Skierowali też 29 wniosków do sądu grodzkiego. Doliczyć trzeba jeszcze interwnecje policjantów. Ile dokładnie - nie wiadomo, gdyż nie prowadzą tego typu statystyk. Problem jest oczywiście dużo większy, gdyż stróże prawa nie mogą interweniować na parkingach przed hipermarketami, gdzie zazwyczaj bezmyślni kierowcy zajmują "koperty".

Chorzy i bezsilni

Jak często dochodzi do takich sytuacji najlepiej wiedzą sami niepełnosprawni. Zdzisław Leszczynśki ma orzeczony umiawarkowany stopień niepełnosprawności. Niedawno przeszedł poważną chorobę nowotworową i dzisiaj nawet najmniejsze przeziębienie może być dla niego bardzo groźne. Dlatego wywalczył miejsce parkingowe przed blokiem. Chociaż jest wyraźnie oznaczone numerem rejestracyjnym jego samochodu, nagmiennie zajmowane jest przez klientów pobliskiego sklepu Biedronka (parking należy do miasta). - Nie raz musiałem czekać 20-30 minut, zanim właściciel pojazdu zrobił łaskawie zakupy i zwolnił moje miejsce - opowiada. - Kierowcy parkują, gdzie popadnie i nic ich nie obchodzi, że przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie utrudniają innym życie. Dzwoniłem do straży miejskiej, ale zanim oni przyjadą dawno jest po sprawie.

Kwestia priorytetów

Zarówno policjanci jak i strażnicy przyznają, że poważnie podchodzą do takich zgłoszeń, ale zazwyczaj nie mają możliwości szybko pojawić się na miejscu. - To kwestia priorytetów - mówi otwarcie Leszek Wojtas. - Mamy inne zadania, którymi musimy zajmować się w pierwszej kolejności.

Niepełnosprawni muszą zatem liczyć głównie na siebie. - Problem będzie istniał tak długo, dopóki nie poprawi się kultura społeczeństwa i ludzie nie zrozumieją, dlaczego to jest takie ważne, by zdrowe osoby nie zastawiały tych miejsc - mówi Ewa Ściborska, Rzecznik Osób Niepełnosprawnych w Łodzi.

Przez kieszeń do rozumu

Bronią w walce z bezmyślnością jest z całą pewnością zeszłoroczne podniesienie wysokości mandatów za bezprawne parkowanie na "kopercie" ze 100 do 500 zł. - Przez kieszeń do rozumu - mówi otwarcie rzeczniczka. - Każdy, kto zapłaci mandat zastanowi się kilka razy zanim popełni ten sam błąd.

Podobnego zdania jest pan Zdzisław. - Chcę, by straż miejska dwa, trzy razy w tygodniu pojawiła sie na parkingu i wlepiła mandaty. To powinno odstraszyć kierowców - mówi.

Pomóc ma także przygotowana już nowelizacja prawa o ruchu drogowym. Zakłada ona, że policjanci i strażnicy będą mogli rozszerzyć zakres kontroli o parkingi przed hipermarketami. Ale czy to wszystko wystarczy, by wyedukować łodzian?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto