Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Widzewie nie wierzą, że trzynastka jest pechowa

Dariusz Piekarczyk
W Widzewie nie wierzą, że trzynastka jest pechowa
W Widzewie nie wierzą, że trzynastka jest pechowa Fot. Grzegorz Gałasiński
W Widzewie Łódź nie są przesądni i nie wierzą, że trzynastka jest pechowa. W poniedziałek, 13 stycznia, drużyna trenera Marcina Kaczmarka, zaczyna przygotowania wiosennych meczów, które mają dać awans do I ligi.

Można się spodziewać na pierwszych zajęciach nowych piłkarzy. Ich nazwiska trzymane są jednak w tajemnicy. Wiadomo, że lider II ligi rozgląda się za skrzydłowym. Latem klub z Piłsudskiego zamierzała sprowadzić na tą pozycję Jakuba Łukowskiego z Wisły Płock. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, a 23-latek trafił do Olimpii Grudziądz. Tam pokazał się z dobrej strony i wylądował w zespole spadkowicza z ekstraklasy Miedzi Legnica. W ekipie „Miedziowych” grał na tyle dobrze, że znalazł się grupie trzech najlepszych pomocników I ligi. Dziś można żałować, że nie trafił do Łodzi. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że już w poniedziałek Widzew „odpali” transferowe „bomby”. Naszym zdaniem klub, na czele którego stoi Martyna Pajączek, powinien już budować zespół pod kątem występów w I lidze. Trudno bowiem sobie wyobrazić, żeby widzewiacy nie zakończyli rozgrywek na pierwszym lub drugim miejscu w drugoligowej tabeli i tym samym nie wywalczyli bezpośrednio awansu na zaplecze PKOEkstraklasy.
Za to Sebastian Zieleniecki, który niedawno rozstał się z łódzkim klubem może wylądować jednak nie w Chojniczance Chojnice (trener Zbigniew Smółka), a trafić do w Niemiec . Piłkarz ma podobno ofertę z klubu Kickers Offenbach, który rywalizuje obecnie w tamtejszej Regionalidze (grupa południowozachodnia). Jest to czwarty poziom rozgrywkowy u naszych zachodnich sąsiadów. Kicker s zajmuje w tabeli dopiero 10 miejsce. W 19 meczach drużyna zdobyła zaledwie 26 punktów. Na czele FC Saarbrucken - 49 punktów. W obecnym sezonie Kickers nie ma raczej szans na awans do III ligi, a warto wiedzieć że w roku 1970 drużyna zdobyła PucharNiemiec. Za to w latach 1950 i 1959 zdobywała wicemistrzostwo kraju. Gra w Niemczech, nawet w IV lidze, byłaby dla Sebastiana Zielenieckiego nie lada wyzwaniem.
Okazuje się natomiast, że niezbadane są piłkarskie drogi. Otóż Michał Wałęsiak, który był asystentem trenera Bogdana Jóźwiaka, byłego piłkarza Widzewa Łódź w trzecioligowej Lechii Tomaszów Mazowiecki, wylądował aż w Nowej Zelandii, gdzie został trenerem oraz dyrektorem sportowym Northland Football Club. Trener posiada licencję UEFAB. Dodajmy, że jest wychowankiem LKSLubochnia (lider grupy pierwszej piotrkowskiej klasy A). Nowa Zelenia to o doprawdy zaskakujący kierunek nawet dla polskich trenerów piłki nożnej. ą

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto