Na prawie 12 tysięcy uczniów tych szkół, dyplom fachowca uzyskało mniej niż 6 tysięcy. Takie dane podała Okręgowa Komisja Egzaminacyjna w Łodzi. Absolwenci, którzy zdali, po dyplomy do macierzystych szkół mogą zgłaszać się od piątku.
Sprawdziany w zdecydowanej większości oblali m.in. technicy hotelarstwa - z 498 zgłoszonych dyplom z własnym nazwiskiem obejrzy tylko 182. Z 244 mechatroników zdało tylko 80, z 20 kelnerów - tylko 6. W wyjątkowej sytuacji byli elektronicy. Swój egzamin powtarzali tydzień temu na skutek pomyłki dyrektora szkoły w Lesznie, który w czerwcu rozdał testy swoim uczniom o dzień wcześniej niż dyrektorzy w całej Polsce. Zamieszanie nie przysłużyło się elektronikom. Z 446 zgłoszonych osób dyplom odbierze 167.
Szefowie techników dobrze wiedzą, dlaczego ich absolwenci masowo oblewają i mówią o tym od lat. W pierwszym dniu sprawdzianu uczniowie zdają teorię. Dla przykładu zdało ją 97 proc. absolwentów techników urządzeń sanitarnych, którzy podeszli do egzaminu. Następnego dnia odbył się sprawdzian praktyczny. I tu poległo aż 60 proc. piszących. - Z braku pieniędzy etap praktyczny jest takim tylko z nazwy. Uczeń wie, jak wykonać daną czynność, ale nie zawsze trafia w klucz, gdy ma tę czynność opisać. Jeżeli nic się nie zmieni, kiepskie wyniki będą co roku - ostrzega Janusz Bęben, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3 w Łodzi.
W zasadniczych szkołach zawodowych dyplom dostanie 2077 uczniów z 2823 zgłoszonych. Tu absolwentów jest mniej, więc znajdują się pieniądze na egzamin praktyczny nie tylko z nazwy.
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?