Miejscy urzędnicy tłumaczą brak miejsc w przedszkolach tym, że Ministerstwo Edukacji zrezygnowało z obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Dorota Szafran mówi, że w efekcie wszystkie z ponad trzech tysięcy dzieci w tym wieku, zamiast trafić do szkolnych ławek, musiały zostać przyjęte do przedszkoli, bo tak wynika z przepisów. Skoro trzeba było znaleźć miejsce dla sześciolatków, to zabrakło go dla dzieci młodszych - trzy- i czteroletnich.
W szkolnych oddziałach przedszkolnych (kiedyś nazywanych zerówkami) nadal jest jeszcze blisko 800 wolnych miejsc.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?