Różnice widać porównując choćby zużycie wody podczas aktualnej zimy i sprzed roku. Obecnie w ciągu doby "idzie" w Łodzi średnio 112,9 tys. metrów sześc. wody, czyli tyle, ile zmieściłoby się w 38 basenach o wymiarach olimpijskich. Przed rokiem zużycie było wyższe i wynosiło 119,9 tys. m sześc. na dobę. Codziennie łodzianie oszczędzają zatem nieco ponad dwa pełne baseny wody. Okazuje się także, że najniższe jej zużycie wcale nie jest zimą. Najmniej wody w ubiegłym roku łodzianie pobrali z wodociągów 1 maja - 99,5 tys. m sześc. Najwięcej natomiast 6 czerwca - 140,1 tys. m sześc.
Maciej Petrycki, specjalista do spraw marketingu w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji mówi, że o ile da się wytłumaczyć, dlaczego zapotrzebowanie na wodę 1 maja było znikome, bo łodzianie wyjeżdżali na weekend, o tyle trudno uzasadnić, czemu w czerwcu było ono tak wysokie.
Statystyczny łodzianin jeszcze w 2000 roku zużywał około 155 litrów wody na dobę. W 2011 roku ta wartość spadła do około 110 litrów.
Zdaniem inżynierów ze ZWiK przyczyny są trzy. Po pierwsze, w latach 90. upadł przemysł włókienniczy, który był jednym z głównych odbiorców wody. Po drugie, na rynku pojawił się "wodooszczędny" nowoczesny sprzęt - pralki, zmywarki, nawet armatura łazienkowa. I po trzecie, zmniejsza się populacja łodzian.
Niestety malejące zużycie wody jest jednym z powodów corocznych podwyżek jej ceny, które zwykle sięgają kilku procent (w tym roku było to 8 procent). Jeśli ZWiK dostarcza mniej wody, to mniej zarabia, żeby więc wyszedł na swoje, trzeba podnieść cenę. Tylko w porównaniu z 2010 rokiem, łodzianie za wodę i ścieki płacą więcej o niemal 1,50 zł za m sześc. Okazuje się więc, że oszczędzanie wody wcale nie musi być korzystne dla naszej kieszeni.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?