W Łodzi buduje się coraz więcej małych mieszkań

Gorzej tylko w Rumunii

Łodzianin kupując mieszkanie najczęściej rozgląda się za pokojem z kuchnią o powierzchni 26-31 metrów kw. lub mieszkaniem dwupokojowym, ale nie większym niż 38-47 metrów. Ten gierkowski metraż ma w swojej ofercie już większość developerów, najlepiej sprzedaje się również na rynku wtórnym.

- W dobie kryzysu na rynku nieruchomości przeciętny łodzianin szuka "trzech w jednym" - jak najmniejszej powierzchni, jak największej liczby pokoi i jak najniższej ceny - mówi Radosław Gryniewicz, przedstawiciel inwestora budującego na Bałutach.

To, co widać na łódzkim rynku nieruchomości dostrzegli też specjaliści z Eurostatu, biura statystycznego Unii Europejskiej. Z ich ustaleń wynika, że Polacy kupują niemal najmniejsze mieszkania w Europie. Za nami jest tylko Rumunia. Polaka kupującego M na rynku pierwotnym stać na 47 metrów. Anglik nabywa średnio 78-metrów, a Duńczyk, europejski rekordzista, 137 mkw.!

- Łodzianie nie kupują małych mieszkań dlatego, że lubią żyć w ciasnocie, tylko na większe ich nie stać - mówi Mirosław Zięba, szef biura obrotu nieruchomościami.

Kawalerkę kupię od ręki

Cieszą się więc ci inwestorzy, którzy boom na garsoniery przewidzieli. Jeszcze kilka lat temu sprzedawali na pniu każde, nawet najmniej udane mieszkanie. Klient niespecjalnie liczył się z pieniędzmi, bo banki chętnie kredytowały nawet 120 procent inwestycji, a i nieruchomości były tańsze. Sprzedawały się zatem 40-metrowe kawalerki, 60-metrowe dwupokojowe oraz 100-metrowe, trzypokojowe mieszkania. Lokale o tak dużej powierzchni sprzedać jest znacznie trudniej niż 26-metrową klitkę (4300 do 6600 zł za m kw., chociaż w przeliczeniu metr kosztują mniej.

- Małe mieszkania stanowią aż 60 procent lokali w wielobudynkowej inwestycji i szybko znajdują nabywców - mówi Małgorzata Podobińska, pracownik biura sprzedaży przy ul. Kopernika. Firma sprzedaje 27-metrowe kawalerki w nowych budynkach, a 37-metrowe w loftach.

Podobnie jest u developera budującego na Janowie, gdzie jak mówi Agnieszka Wróbel, pracownik biura sprzedaży, co trzecie mieszkanie to 35-metrowa kawalerka. W nowym budynku przy ul. Rewolucji 1905 roku najlepiej sprzedają się dwa pokoje o powierzchni 44 m kw.

- Sprzedaliśmy już 12 z 15 kawalerek o powierzchni 31 mkw. - dodaje Gryniewicz. - Wielu klientów pyta również o 46 metrowe M-3.

Podobnie jest na rynku wtórnym. Najmniejszy pokój z kuchnią w powojennym bloku ma zaledwie 19 metrów kw., ale i tę ogromną zaletę, że można go kupić już za 80 tys. złotych. Większe kawalerki w starych blokach na Dąbrowie i Zarzewie mierzą po 27 m kwadratowych, ale kosztują ponad 110 tys. złotych.

Mieszkanie na kredyt, dom za gotówkę

Jeszcze kilka miesięcy temu banki niechętnie pożyczały pełną sumę na zakup mieszkania. Od dwóch miesięcy, tak przynajmniej wynika z obserwacji pracowników biur sprzedaży, łodzianie coraz częściej otrzymują kredyt na 100 procent wartości mieszkania. Jest jednak i spora grupa klientów, którzy płacą gotówką.

- Mieszkania za własne oszczędności kupuje od 30 do 40 procent klientów, a domy - połowa - twierdzi Mirosław Zięba.

Z raportu Eurostatu, biura statystycznego Unii Europejskiej wynika, że 48 proc. Polaków mieszka w blokach lub kamienicach. 47 proc. ma domy jednorodzinne, a kolejne 5 proc. domy szeregowe albo tzw. bliźniaki.

Nowe kawalerki:
M 2: • 26 mkw. (ul. Milionowa) - od 166 tys. zł
• 27 mkw. (ul. Żeligowskiego) - 133 tys. zł
• 29 mkw. (ul. Rewolucji 1905 r.) - 183 tys. zł
• 29,8 mkw. (ul. Braterska) - od 146 tys. zł
• 31 mkw. (ul. Dębowa ) - 133 tys. zł
• 35 mkw. (ul. Oleńki Billewiczówny) - od 165 tys. zł
M3: • 43 mkw. (ul. Rewolucji 1905 r.) - 228 tys. zł
• 47 mkw. (Janów) - 246 tys. zł.

Na rynku wtórnym:
M2: • 19 mkw. (ul. Wileńska) - 80 tys. zł
• 26 mkw. ( ul. Popowskiego) - 90 tys. zł
• 31 mkw. (ul. Maratońska) - 135 tys. zł
M 3: • 32 mkw. (dwa pokoje w Zgierzu) - 108 tys. zł
• 33 mkw. (Bałuty) - 155 tys. zł.