Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Łodzi będą walczyć z handlem psami z dzikich hodowli

Matylda Witkowska
fot. archiwum
Rozjuszony tłum nielegalnych handlarzy zwierzętami o mały włos nie zlinczował na giełdzie samochodowej patrolu straży miejskiej i obrońców zwierząt.

Dlatego teraz służby zabiorą się do walki z handlarzami metodycznie. W czwartek odbyło się tej sprawie spotkanie w siedzibie straży miejskiej.

Nielegalny handel zwierzętami na giełdzie samochodowej przy ul. Technicznej oraz na targowisku przy ul. Dolnej i Ceglanej trwa od lat. Przyjeżdżają tam handlarze, zwłaszcza spoza Łodzi. Mimo apeli obrońców praw zwierząt, sprzedawane są tam zwierzęta z nielegalnych hodowli, często zaniedbane i pozbawione opieki weterynarza. Ale za to tanie

- Ludzie je kupują, a po dwóch dniach okazuje się, że pies jest chory na nosówkę czy parwowirozę. Czasem wydają kilkaset złotych na leki, a pies i tak zdycha - mówi Agnieszka Rutkowska z łodzkiego odziału Straży dla Zwierząt.

Podobne historie opowiada Ewa Nawalny, prezes Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Nie dalej jak trzy tygodnie temu spotkałam na giełdzie pijanego człowieka, który próbował sprzedać psa w dramatycznym stanie. Gdy zobaczył mój identyfikator, uciekł.

By zapobiec takim sytuacjom, miesiąc temu na giełdzie pojawiły się wspólne oddziały straży miejskiej i obrońców praw zwierząt. Teraz chodzą tam w każdą niedzielę, by walczyć z nielegalnym handlem zwierzętami i artykułami z przemytu. Jednak dwa tygodnie temu podczas patrolu zrobiło się groźnie.

- Otoczyło nas kilkadziesiąt osób. Były agresywne, szturchały strażników. Uratowała nas nadciągająca ulewa - opowiada Ewa Nawalny, prezeska TOnZ.

By do takich sytuacji nie dochodziło, straż miejska, policja, Zarząd Dróg i Transportu oraz zarządzająca targowiskiem firma Grom, postanowiły współdziałać.

Od najbliższej niedzieli w skład patroli wchodzić będzie czterech strażników, wsparcia udzieli patrol policji. Swoją pomoc zapowiedziała też firma Grom.

- W najbliższą niedzielę na targowisku pojawią się tablice przypominające o zakazie handlu zwierzętami - mówił na zebraniu Andrzej Kamiński, zastępca kierownika giełdy. - Niestety ta walka jest trudna. Każdy z handlarzy mówi, że właśnie przyszedł z psem na spacer - tłumaczy.

Prowadzący spotkanie Wojciech Płoszaj, z-ca komendanta łódzkiej straży miejskiej, oprócz patroli proponuje jeszcze jedno rozwiązanie.

- Trzeba uświadomić mieszkańcom Łodzi i regionu, by nie kupowali zwierząt w nielegalnych miejscach. Jeśli nie będzie popytu, nie będzie też podaży - dodaje.

Zgodnie z prawem, na giełdzie zwierzęta kupić można w Łodzi tylko na stadionie Startu oraz przy ul. Równej.

- Tam zwierzęta może obejrzeć weterynarz, sprawdzane są książeczki szczepień - tłumaczy Ewa Nawalny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto