Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uszkodziliście auto na dziurze i czekacie na odszkodowanie? Pieniądze dostaniecie "po wakacjach"

Jacek Losik
Krzysztof Szymczak
Odszkodowania za uszkodzenie auta na łódzkich dziurach wypłacane będą dopiero „po wakacjach”. Zwroty kosztów napraw miały być wypłacane od połowy maja, ale pojawiły się kolejne komplikacje.

Łódzcy urzędnicy nie dotrzymali danego mieszkańcom słowa. Magistrat od połowy maja miał wypłacać kierowcom i tak już mocno spóźnione odszkodowania za uszkodzenie samochodu na ulicach Łodzi. Okazuje się jednak, że zwrotów można spodziewać się najwcześniej pod koniec wakacji. Nadal nie znaleziono bowiem fachowców od odszkodowań.

Dlaczego kierowcy tak długo muszą czekać na odzyskanie należnych im pieniędzy? Sprawa jest zawiła i ciągnie się od początku bieżącego roku. Od 1 stycznia obowiązuje bowiem nowa umowa z ubezpieczycielem miasta. Urząd Miasta Łodzi, aby poszukać oszczędności (ubezpieczenia drastycznie podrożały), zobowiązał się pokrywać szkody do 2 tys. zł z miejskiej kasy (wcześniej całość pokrywał ubezpieczyciel).

Niestety, Departament Gospodarowania Majątkiem łódzkiego magistratu nie przygotował procedur rozpatrywania wniosków. W efekcie nie wiadomo było, kto i na jakiej podstawie powinien decydować o wypłacaniu pieniędzy. Kierowcy, który dzwonili na specjalną infolinię Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, aby dowiedzieć się, co zrobić aby odzyskać pieniądze, informowani byli przez pracowników ZDiT-u, że jedyną możliwością jest pozwanie miasta do sądu.

21 kwietnia urzędnicy przeprosili za niedopatrzenie i zapewnili, że odpowiedzialni za zamieszanie dyrektor departamentu oraz pracownik odpowiedzialny za ubezpieczenia, zostali zwolnieni. Co jednak najważniejsze dla poszkodowanych, zapewniali również, że procedury są gotowe, potrzeba jedynie zatrudnić fachowców od szacowania strat. Sekretarz miasta Barbara Mrozowska-Nieradko mówiła, że pierwszych zwrotów można spodziewać się właśnie w połowie maja.

Nie udało się. Mamy koniec miesiąca i nadal żadne odszkodowanie nie zostało wypłacone. I wygląda na to, że musi minąć nawet kilka miesięcy, zanim pierwsze przelewy będą wysłane. Dlaczego? Jak informuje Tomasz Andrzejewski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu (instytucja rozpatrująca wnioski), pomysł z zatrudnianiem rzeczoznawców upadł.

- Pojawił się problem. Nasze wnioski dotyczą bardzo zróżnicowanych szkód, dlatego musielibyśmy zatrudnić nie jednego, a kilku fachowców. Rzadko kiedy jeden specjalista zajmuje się kilkom rodzajami spraw. Sprawdziliśmy, jak podobne sprawy rozwiązały inne miasta i zdecydowaliśmy się zatrudnić zewnętrzną firmę, specjalizującą się w szacowaniu szkód - mówi rzecznik ZDiT-u.

Jak twierdzi Tomasz Andrzejewski, właśnie to rozwiązanie usprawni procedurę wypłacania odszkodowań. Na entuzjazm kierowców urzędnicy nie mają jednak co liczyć. Zewnętrzna firma może i szybciej poradzi sobie z górą wniosków o zwrot kosztów naprawy (w kwietniu było ich ponad 1100 na łączną kwotę około 1 mln zł), ale minie jeszcze sporo czasu, zanim w ogóle zostanie wyłoniona. Przetargu na razie jeszcze nie ogłoszono.

- Przygotowujemy się właśnie do tego - mówi Tomasz Andrzejewski. - Na podstawie doświadczeń innych miast, które przeprowadzały podobne przetargu, ustalamy, jakie wymagania podać w zamówieniu, kryteria wyboru oferty itp. Mam nadzieję, że uda nam się wybrać firmę jeszcze w te wakacje.

Kiedy można natomiast spodziewać się pieniędzy? Konkretnego terminu nie określono. Tomasz Andrzejewski podaje ogólnie, że pierwsi kierowcy otrzymają zwroty „po wakacjach”. Czyli tak naprawdę, nie wiadomo kiedy.

Dziur w Łodzi nie brakuje
Problemy z wypłatą odszkodowań zbiegły się z wyjątkowo dużą liczbą ubytków na łódzkich drogach.

Dziury pojawiły się m.in. na przełomie stycznia i lutego, gdy temperatura spadała do minus 17 stopni C. Interwencji drogowców szczególnie wymagały ulice, na których asfalt położony jest na tzw. kocich łbach. Tragiczna sytuacja była np. na ul. Milionowej, Tymienieckiego, Wojska Polskiego, św. Teresy (pomiędzy al. Włókniarzy a ul. Brukową), Hetmańskiej, Wydawniczej. Jak policzyli dziennikarze, na 100 m ul. Przybyszewskiego było 69 ubytków. Stan dróg niestety pogorszył się również wiosną. W tych samych miejscach dziury pojawiły się przez - jak tłumaczy się Zarząd Dróg i Transportu - deszczową pogodę w kwietniu i maju. ZDiT zadeklarował jednak, że ubytki zostaną zapełnione do końca maja, czyli do jutra.

Ubytki w drogach można zgłaszać do ZDiT, pisząc na adres mailowy:

[email protected] albo dzwoniąc pod numery: 42 638 49 36 (Bałuty), 42 638 49 75 (Widzew), 42 272 63 25 (Śródmieście), 42 638 49 39 (Górna i Polesie).
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto