Próby oszukania fiskusa nie są wcale rzadkie. W 2011 roku Urząd Kontroli Skarbowej w Łodzi wziął pod lupę majątek 49 osób. Urzędnicy uznali, że 23 z nich zataiły dochody. Spotkała je za to dotkliwa kara: w sumie musiały zapłacić 8,7 mln zł podatków. W 20210 roku urzędnicy sprawdzili majątki 65 osób, spośród których 40 musiało zapłacić w sumie 10,8 mln zł.
Skontrolowani przeważnie tłumaczą się wsparciem rodziny, sąsiadów lub tym, że ciężko pracowali poza Polską.
Mariola Grabowska, rzecznik Urzędu Kontroli Skarbowej w Łodzi mówi, że podatnicy często tłumaczą, że sięgnęli po wieloletnie oszczędności gromadzone przez lata. Okazuje się, że trzymali je w domu, a nie w banku, często wymieniali na złoto i obcą walutę. Gdy wykazujemy, że to nieprawda, słyszymy, że budowa domu czy zakup auta pochłonęły większość zarobków, a koszty utrzymania były minimalne. Pomocna też bywa rodzina: babcia czy mama, które praktycznie utrzymują ich w tym czasie, a same mają tak naprawdę kilkusetzłotowe dochody.
Niektórzy żywią się tym, co urośnie im w ogródku, inni tłumaczą, że pomogli im sąsiedzi. Tak twierdził jeden z właścicieli luksusowej willi, którą rzekomo zbudował własnymi rękami przy pomocy życzliwego sąsiada, a materiały kupił w promocyjnej cenie. Jeden z kontrolowanych, który rocznie zarabiał od 2 do 10 tys. zł, a kupił samochód za 200 tys. zł i nieruchomości za ponad milion zł, twierdził, że zarobił na to w USA. Z analizy jego paszportu wynikało jednak, że za ocean wybrał się dopiero po zakończeniu rzekomej pracy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?