Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urząd chce ściągać ukraińskie rodziny, aby zamieszkały w Łodzi

Redakcja
Urząd Miasta Łodzi szacuje, że co piąty mieszkaniec miasta jest obcokrajowcem. Przeważają Ukraińcy, których może być nawet 150 tys. Dlatego magistrat zatrudnia w Łódzkim Centrum Kontaktu z Mieszkańcami osoby znające języki ukraiński i rosyjski. Przygotowuje broszury, które pomogą załatwić wiele spraw osobom, które nie znają języka polskiego. Wcześniej uruchomiono portal urzędu po ukraińsku i biletomaty z instrukcją w tym języku.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE
Urząd Miasta Łodzi szacuje, że co piąty mieszkaniec miasta jest obcokrajowcem. Przeważają Ukraińcy, których może być nawet 150 tys. Dlatego magistrat zatrudnia w Łódzkim Centrum Kontaktu z Mieszkańcami osoby znające języki ukraiński i rosyjski. Przygotowuje broszury, które pomogą załatwić wiele spraw osobom, które nie znają języka polskiego. Wcześniej uruchomiono portal urzędu po ukraińsku i biletomaty z instrukcją w tym języku. CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE Marcin Bereszczyński
Urząd Miasta Łodzi szacuje, że co piąty mieszkaniec miasta jest obcokrajowcem. Przeważają Ukraińcy, których może być nawet 150 tys. Dlatego magistrat zatrudnia w Łódzkim Centrum Kontaktu z Mieszkańcami osoby znające języki ukraiński i rosyjski. Przygotowuje broszury, które pomogą załatwić wiele spraw osobom, które nie znają języka polskiego. Wcześniej uruchomiono portal urzędu po ukraińsku i biletomaty z instrukcją w tym języku.

Nikt nie jest w stanie ustalić, ilu Ukraińców przebywa w Polsce. Szacuje się, że jest ich przynajmniej 1,2 mln. Magistrat uważa, że w Łodzi jest około 70-80 tys. Ukraińców przebywających legalnie. Do tego trzeba doliczyć osoby mieszkające poza Łodzią, ale przyjeżdżające tu do pracy i Ukraińców przebywających w Łodzi nielegalnie. Szacunki magistratu mówią o liczbie przynajmniej 150 tys. Ukraińców w Łodzi. Ta liczba stale i dynamicznie rośnie.

- Kumulacja przyjazdu Ukraińców do Polski nastąpiła w 2017 roku. Przyjechało ich trzy razy więcej niż w 2016 roku. W ubiegłym roku ta dynamika wzrostu nieco wyhamowała, ale nie w Łodzi. U nas liczba przyjeżdżających Ukraińców podwoiła się. W tym roku też dostrzegamy tendencję wzrostową - powiedział Michał Śmiechowicz, dyrektor Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej UMŁ.

Potwierdzają to dane Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.

- Od stycznia wydaliśmy prawie 13 tys. decyzji o pozwoleniu na pobyt. Przez cały ubiegły rok takich decyzji było 8,2 tys. - mówi Elżbieta Węgrzynowska, rzecznik prasowy ŁUW.

Przybywa też wydanych decyzji o pozwoleniu na pracę w woj. łódzkim. W 2016 roku było ich 4,5 tys. Rok później 21 tys. W 2018 roku wydano 38,4 tys. decyzji, a od stycznia 16,5 tys. Do tego trzeba doliczyć Ukraińców przebywających w regionie na podstawie wiz wystawionych przez konsulaty. ŁUW nie ma danych dotyczących wydanych wiz. Nie jest również w stanie oszacować, ilu Ukraińców przebywa w regionie nielegalnie.

Główny Urząd Statystyczny też nie ma danych o liczbie Ukraińców w Polsce. Podaje liczbę wydanych zezwoleń na pracę. W minionym roku cudzoziemcom wydano 328,8 tys. decyzji w skali kraju, a w woj. łódzkim 32,4 tys. Ponad 70 proc. tych decyzji dotyczyło Ukraińców.

Emigranci zza wschodniej granicy nie pracują już tylko i wyłącznie przy taśmach produkcyjnych i na budowach, chociaż w Łodzi nadal zatrudniają się głównie w tych sektorach. Coraz częściej Ukraińcy są zatrudniani przy opiece nad dziećmi lub seniorami, w szpitalach, gastronomii, usługach, jako informatycy i w nowoczesnych usługach dla biznesu. Urzędnicy magistratu zauważyli, że firmy lokujące się w łódzkich biurowcach potrzebują osób ze znajomością języków rosyjskiego i ukraińskiego. Angielski jest już powszechny. Dlatego ściągają Ukraińców, którzy nie muszą znać polskiego, bo tu zostaną nauczeni naszego języka.

Ukraińcy trafiają też do magistratu, do Łódzkiego Centrum Kontaktu z Mieszkańcami. Jest to wyjście na przeciw gościom ze Wschodu, którzy nie znają języka polskiego, ale muszą załatwić sprawy urzędowe.

- Pomagam w tłumaczeniu i wypełnianiu dokumentów osobom, które nie znają języka polskiego - powiedziała Ukrainka Irina Wynohradska, zatrudniona w ŁCKzM. - Potrzebują pomocy, to pomagam jak mogę.

Na łódzkich osiedlach coraz częściej słychać rozmowy prowadzone po ukraińsku. Zdaniem łodzian, najczęściej można je usłyszeć na Teofilowie.

- A ja słyszałem, że na Górnej - mówi Michał Śmiechowicz. - Oczywiście, że tworzą się enklawy Ukraińców tam, gdzie są niskie ceny wynajmu mieszkań, czyli Górna i Bałuty. Niestety, nie ma badań, które to potwierdzają. Z obserwacji wiem, że gdy Ukraińcy znajdą dobrą pracę, to ściągają rodziny i przeprowadzają się do mieszkań droższych o wyższym standardzie. Dlatego zacierają się enklawy Ukraińców.

Do Łodzi przyjeżdża zazwyczaj głowa ukraińskiej rodziny w wieku do 35 lat. Strategia magistratu polega na tym, żeby taki mężczyzna sprowadził swoją rodzinę i wspólnie zamieszkali w Łodzi. Są dwie korzyści takiego podejścia. Pierwsza to wyludnianie się miasta.

- Nie jest łatwo odwrócić demografię, ale można przyciągnąć obcokrajowców i stworzyć im warunki, żeby czuli się u nas jak w domu - wyjaśnia Michał Śmiechowicz.

Druga korzyść to dochód miasta z podatków PIT płaconych przez Ukraińców. Magistrat szacuje, że jedna rodzina cudzoziemców zostawia w Polsce 4-5 tys. zł z tytułu wszystkich podatków i opłat.

Aby przyciągnąć do Łodzi ukraińskie rodziny urząd zamierza wyprodukować dwa wydawnictwa w różnych językach m.in. po ukraińsku. Pierwsze to broszura zachęcająca do przyjazdu do Łodzi. Ukraińcy, a także inni cudzoziemcy ze wschodu, dowiedzą się z niej, że w Łodzi są relatywnie niskie koszty życia i pewna praca. Urząd współpracuje z firmami takimi jak m.in. BSH, Whirlpool, Hutchinson przy pośrednictwie w zatrudnianiu emigrantów ze Wschodu. Zachęca do kontaktu inne firmy, które chcą zatrudnić obcokrajowców. Takie foldery są potrzebne, aby Ukraińcy wyjeżdżający za pracą wybrali Łódź. Miasta partnerskie Lwów i Odessa nie będą przecież zachęcały Ukraińców do wyjazdu z kraju.

Drugim wydawnictwem ma być 100-stronicowa książka. Znajdą się w niej informacje o niezbędnych procedurach administracyjnych, gdzie wyleczyć chory ząb lub uzyskać pomoc lekarską, jak korzystać ze służby zdrowia, przeszkoli, szkół. Gdzie są placówki kultury, sportu i atrakcje turystyczne.

- To będzie informator, jak cudzoziemcy mają odnaleźć się w Łodzi. Będzie wydany we wrześniu - podsumowuje Michał Śmiechowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto