Sporo osób chce, by skontrolowano panią ze sklepu, która nie wydała paragonu za zakupy. Jedna z informatorek doniosła na jedną z organizacji pożytku publicznego, w którym można przekazywać 1 proc. podatku, że jej zdaniem, źle wykorzystuje pieniądze, jakie otrzymuje od ludzi. Są i takie pisma: „Pan Y kupił sobie dom (działkę, samochód itp.), a ma mizerne dochody. Ciekawe skąd miał na to pieniądze”...
– Część donosów to anonimy, ale część jest podpisanych imieniem, nazwiskiem, a nawet opatrzona adresem informatora. Bywa jednak, że osoba, której dane widnieją pod takim listem, wcale go nie pisała, a prawdziwy donosiciel się pod nią podszył – mówi Agnieszka Srzednicka, p.o rzecznika Izby Skarbowej. – Dowiadujemy się o tym, bo naszym obowiązkiem jest powiadomić informatora, jakie kroki zostały poczynione w celu sprawdzenia podanych przez niego wiadomości.
Wszystkie donosy przekazywane są do poszczególnych urzędów skarbowych.
– Bez względu na to, czy jest to anonim, czy list podpisany, sprawdzamy zawarte w nim informacje, sporządzamy protokół i jeśli doniesienie potwierdzi się, winowajca może otrzymać mandat (w wysokości od 130 zł do kilku tysięcy złotych) lub zapłacić podwyższony podatek – mówi Jarosław Zacharski, z-ca naczelnika Urzędu Skarbowego Łódź-Bałuty, gdzie miesięcznie wpływają 1-2 skargi.
Więcej ich dociera do Urzędu Skarbowego Łódź Śródmieście.
– Miesięcznie otrzymujemy ich od kilku do kilkunastu – mówi Anna Suska, z-ca naczelnika. – Większość donosów nie potwierdza się lub w minimalnym stopniu przyczynia się do wykrycia różnych nieprawidłowości – przyznaje Agnieszka Srzednicka.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?