Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Upadły restauracje w Łodzi. Ale nowe lokale przy ul. Piotrkowskiej też już są! Kuchnie różnych części świata. ZDJĘCIA

Piotr Jach
Piotr Jach
Łódzka gastronomia powoli wychodzi z kryzysu spowodowanego przymusowym zamknięciem w związku z epidemią koronawirusa. 

Przy samej ul. Piotrkowskiej i w jej bezpośrednim sąsiedztwie upadło pięć lokali. Idzie jednak ku lepszemu – otwierają się nowe.

O NOWYCH RESTAURACJACH I TYCH KTÓRE UPADŁY - KLIKNIJ NA KOLEJNE ZDJĘCIA
Łódzka gastronomia powoli wychodzi z kryzysu spowodowanego przymusowym zamknięciem w związku z epidemią koronawirusa. Przy samej ul. Piotrkowskiej i w jej bezpośrednim sąsiedztwie upadło pięć lokali. Idzie jednak ku lepszemu – otwierają się nowe. O NOWYCH RESTAURACJACH I TYCH KTÓRE UPADŁY - KLIKNIJ NA KOLEJNE ZDJĘCIA Piotr Jach
Łódzka gastronomia powoli wychodzi z kryzysu spowodowanego przymusowym zamknięciem w związku z epidemią koronawirusa. Przy samej ul. Piotrkowskiej i w jej bezpośrednim sąsiedztwie upadło pięć lokali. Idzie jednak ku lepszemu – otwierają się nowe.

Przy ul. Piotrkowskiej 82 (w lokalu po orientalnej restauracji „Mei Mei”, która funkcjonowała tam około roku) działalność rozpoczął nowy „Lavash”. To już trzecia restauracja niewielkiej sieci, którą stworzył w Łodzi Arshak Stepanyan. Pierwszy „Lavash” powstał w podwórzu kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 69. Lokal, którego specjalizacją jest tradycyjna kuchnia ormiańska, nadal funkcjonuje. Drugi „Lavash”, kaukaski, przez pewien czas działał w hotelu przy ul. Limanowskiego, skąd jednak został przeniesiony do Manufaktury. Trzeci „Lavash” w mieście, a drugi przy ul. Piotrkowskiej, to wyraz sentymentu właściciela do tej ulicy, której klimat jest wyjątkowo bliski jego sercu.

- To typowa restauracja gruzińską. Szefem kuchni jest rodowity Gruzin o 23-letnim doświadczeniu. Jeszcze nie mówi po polsku, bo razem z czteroosobową ekipą dopiero przyjechał do Polski. W kuchni pracują jeszcze dwaj Ormianie. Na szczęście ich wspólnym językiem jest rosyjski, dzięki czemu i ja mogę się z nimi porozumieć – żartuje Arshak Stepanyan.

Oprócz dań tradycyjnie kojarzących się z kuchnią gruzińską takich jak chinkali lub chaczapuri nowy „Lavash” oferuje także regionalne przysmaki megrelskie. Specjalnością lokalu jest kharcho (czyt.: „harczo”) – wołowina w sosie orzechowym podawana z roztopionym serem wymieszanym z drobną kaszką. Serwowaniu tego dania towarzyszy specjalny rytuał w wykonaniu szefa kuchni, który na oczach gości miesza i rozciaga ser przed podaniem go gościom w aromatycznym sosie. Restauracja oferuje też wybór gruzińskich napojów i alkoholi.

Po drugiej stronie ulicy do otwarcia drzwi szykuje się „Pewex” – klub w klimacie PRL-u, w którym kończy się już wyposażanie wnętrza. Dosłownie po sąsiedzku z „Lavashem” otwarcie zapowiada niewielka restauracja pakistańsko-indyjska „Lahori Tandoor”, rychłe ponowne otwarcie po remoncie anonsuje też „Istanbul Tajmahal”. A to nie koniec spodziewanych otwarć. Restauracja turecka ma powstać przy ul. Piotrkowskiej na odcinku między ul. Jaracza a ul. Rewolucji 1905 r. Nowy lokal gastronomiczny powstaje też na odcinku między ul. Jaracza a ul. Narutowicza.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto