Trener Czesław Michniewicz nie kryje jednak rozgoryczenia: - Pałętamy się po halach, sztucznych boiskach. Ktoś powinien się poważnie zastanowić, czy musimy grać w piłkę w lutym. Chcieliśmy pojechać do Gutowa Małego lub do Kleszczowa, bo tam jest podgrzewana płyta, ale wszystkie miejsca są zajęte. Na ChKS murawa jest zmarznięta, trenowanie na betonie jest zbyt ryzykowne. Mieliśmy odprawę taktyczną na temat Legii i Lecha, ale wszystko odbywało się w teorii. Nie można zrobić treningu taktycznego przy pięt-nastostopniowym mrozie, gdzie trzeba zatrzymywać akcje, tłumaczyć, bo wtedy łatwo się przeziębić.
W 18-osobowej kadrze na mecz z Lechem (niedziela, godz. 17 w Poznaniu) znajdzie się pewnie dwóch z trzech nowych środkowych pomocników: Riski, Dzalamidze lub Radzio. Trafi też do niej pewnie młody zdolny Mroziński.
Żigajevs ma strasznie duże zaległości i musi je nadrabiać. Podobnie jak Ostrowski i Oziębała. Straton na razie przegrywa rywalizację z innymi stoperami.
Konkurencja wśród środkowych obrońców i pomocników jest duża. Gorzej jeśli chodzi o boczne sektory boiska. Obsadzenie tamtych pozycji to problem zespołu. Brakuje zawodników, którzy potrafią dobrze grać lewą nogą. Otwiera się zatem szansa przed Grzelakiem.
- Rafał się zawziął. Trenował sumiennie, kibice mogą go nie poznać. Jesienią robiłbym mu krzywdę, gdybym go wystawiał, ale teraz inaczej to wygląda - uważa Czesław Michniewicz.
Niedzielny mecz obejrzy na żywo ponad 2 tysiące kibiców Widzewa.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?