Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Łodzi. Kobieta zmarła z wychłodzenia. Strażnicy myśleli, że jest pijana

Jarosław Kosmatka
Jarosław Kosmatka
Strażnicy miejscy znaleźli na ulicy nieprzytomną kobietę. Zawieźli ją do izby wytrzeźwień. Tu zatrzymało się jej serce...

W piątek, 23 lutego, rano strażnicy miejscy znaleźli nieprzytomną kobietę, leżącą na chodniku przy skrzyżowaniu ulic Zachodniej i Lutomierskiej w Łodzi.

Mimo, że kobieta była nieprzytomna i nie reagowała na wezwania strażników, ci nie wezwali karetki.

Strażnicy byli przekonani, że kobieta jest kompletnie pijana. Przewieźli ją do izby wytrzeźwień. Tutaj serce kobiety zatrzymało się. Po skutecznej reanimacji została podjęta decyzja o natychmiastowym przewiezieniu jej do najbliższego szpitala.

W piątek około południa po przyjęciu na szpitalny oddziale ratunkowym w szpitalu Jonschera, okazało się, że kobieta jest wychłodzona. Przez kilkanaście godzin lekarze walczyli o życie pacjentki. Niestety kolejny raz serce kobiety zatrzymało się w nocy. W sobotę, 24 lutego o godz. 3 lekarze w szpitalu Jonschera rozpoczęli ponownie reanimację. O godz. 3.20 lekarze stwierdzili zgon.

- Jako prawdopodobną przyczynę zgonu lekarz wskazał wychłodzenie organizmu - mówi Radosław Gwis.

Szczegółowo okoliczności śmierci wyjaśniać będą policjanci z II Komisariatu Policji w Łodzi pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź Bałuty.

CZYTAJ WIĘCEJ NA DZIENNIKLODZKI.PL

ZOBACZ |Wydarzenia minionego tygodnia w Łódzkiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto