Wcześniej niż zwykle otwarte będą np. sklepy Braci Miś w Łodzi.
- Sklepy otwieramy o godzinie 5, by każdy mógł kupić pączek w drodze do pracy lub szkoły - mówi Michał Miś. - Zwykle smażymy nie więcej niż tysiąc pączków dziennie, natomiast na tłusty czwartek przygotowujemy nawet 25 tysięcy.
Smażenie pączków w cukierni Braci Miś rozpoczęło się w środę o godzinie 18. Podobnie było w cukierni Dybalski.
- Do smażenia pączków przed tłustym czwartkiem oddelegowujemy wszystkich pracowników produkcji. Tego dnia i tak nie ma chętnych na inne ciastka czy ciasta, wszyscy chcą jeść pączki - mówi Robert Dybalski.
W różnych cukierniach sieci Dybalski sprzedaje się dziennie od 1000 do 1500 pączków. Na czwartek zaplanowano ich 20 tysięcy. Robert Dybalski zapewnia, że żaden klient nie wyjdzie z cukierni bez pączka.
W hipermarketach tworzone są nawet wewnętrzne rankingi sprzedaży pączków. Z ubiegłorocznych wynika, że hipermarket Tesco przy ul. Pojezierskiej wygrał z oddziałem przy ul. Widzewskiej stosunkiem 16 tysięcy do 12 tysięcy sprzedanych pączków.
Jeśli chodzi o ceny pączków to są one takie jak w poprzednich latach. W cukierni Dybalski jeden pączek kosztuje 1,90 zł, w cukierni braci Miś 2 zł, a w hipermarkecie Tesco niecałą złotówkę.
W tłusty czwartek statystyczny Polak zjada 2,5 pączka, a w całym kraju zjadamy ich nawet prawie sto milionów.
Czy pączki są zdrowe? Źródło: gloswielkopolski.pl
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?